Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chełmek szczęśliwy dla Przeboju

BK
Dawid Chylaszek złapał kontuzję podczas zgrupowania kadry Małopolski i w efekcie zabrakło go w składzie Janiny na mecz wiosny... w Chełmku.

Libiążanie mogli gdybać, czy z najlepszym strzelcem wadowickiej "okręgówki", byliby w stanie pokonać wolbromian

   Libiążanie mogli gdybać, czy z najlepszym strzelcem drużyny i w ogóle wadowickiej "okręgówki", byliby w stanie pokonać Przebój Wolbrom. Bez niego w każdym razie Janina uległa rywalowi (0-2), chociaż szczególnie w II połowie, posiadała dużą przewagę.
   W związku z remontem obiektu w Libiążu przed turniejem Regions Cup, Janina przeniosła swoje mecze do Chełmka. To był pierwszy dobry prognostyk dla wolbromian, którym w ostatnich sezonach nie udało się wygrać na libiąskim stadionie. Ledwie rozpoczęło się to spotkanie, a mogli nabrać przekonania, że stadion w Chełmku będzie rzeczywiście dla nich zdecydowanie bardziej szczęśliwy. Lider szybko zdobył prowadzenie, a jeszcze przed końcem I połowy zadał rywalom drugi cios. Podobnie, jak na początku meczu niezawodny okazał się Maciej Stolarz.
   Trener Krzysztof Duch żałował po meczu, że skutecznością nie dorównał mu Jarosław Rak, który w II połowie miał dwie świetne okazje. - Tej klasy piłkarz powinien przynajmniej jedną z nich wykorzystać. Wtedy mniej byłoby nerwów, bo faktycznie po przerwie Janina zdecydowanie przeważała. Wynikało to również z naszego błędu. W II połowie cofnęliśmy się zbyt głęboko, ułatwiając zadanie rywalom. Ostatecznie jednak wygraliśmy zasłużenie i było to bez wątpienia cenne zwycięstwo, bo z Janiną nigdy nie grało nam się łatwo - przypomniał trener Duch.
   Libiążanom zabrakło szczęścia, ale przede wszystkim skuteczności już w I połowie. Dobre okazje mieli Krzysztof Chłopek czy Artur Poznański. Po przerwie dogodnych okazji nie wykorzystali m. in. Michał Gut i Rafał Szkółka.
   W Janinie na pewno brakowało w tym spotkaniu egzekutora z prawdziwego zdarzenia. Być może z innym zespołem, ci którzy byli na boisku, pewnie potrafiliby trafić do siatki, ale Przebój nie przez przypadek jest przecież liderem. Na dodatek, tak jak Chłopek, część zawodników nie była w pełni sił. Chłopek nie pograł zbyt długo. Wyszedł na boisku w 23 min, by już niespełna 20 minutach je opuścić.
   - Na ławce miałem już samych młodych zawodników, bez większego doświadczenia. Dla nich Przebój to, póki co, jeszcze za mocny rywal. Zabrakło nam też trochę szczęścia - dodał grający trener Janiny Zbigniew Pawela.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski