Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chętnie dzielą się krwią

Ewa Tyrpa
Dorota Bolek oddawała krew pierwszy raz w życiu, ale na pewno nie ostatni
Dorota Bolek oddawała krew pierwszy raz w życiu, ale na pewno nie ostatni EWA TYRPA
Biały Kościół. Ludzie nie mają czasu na dojazd do centrum krwiodawstwa w Krakowie, ale licznie przychodzą na akcje w miejscu zamieszkania. Wśród odważnych jest wiele kobiet.

Druhowie z Białego Kościoła w gminie Wielka Wieś, licznie przyszli na pierwszą akcję krwiodawstwa, której byli organizatorami. Myśl o tym przedsięwzięciu poddali Łukasz Szumny i Bartłomiej Jastrzębski, wiceprezes jednostki. Teraz pomysł wprowadzono w życie.

- Często jeździmy do wypadków na olkuskiej drodze krajowej i widzimy wiele poszkodowanych osób potrzebujących krwi - mówi Marek Wojdała, który krwiodawcą został w wojsku. Teraz okazjonalnie oddaje krew, bo pracując nie ma czasu zgłaszać się do punktów Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie.

Na akcję "Oddaj krew-podziel się życiem" do siedziby Szkoły Podstawowej przyszły 24 osoby, ale 19 z nich lekarz dopuścił do akcji. Łącznie oddali 8,5 litra krwi. - Jak na pierwszy raz to i tak dużo, chociaż spodziewaliśmy się, że więcej mieszkańców odpowie na nasz apel. Jesteśmy zadowoleni i przekonani, że na następną akcję zgłosi się więcej - mówi wiceprezes Jastrzębski.

W grupie krwiodawców był sporo kobiet. Dorota Bolek, mama dwójki dzieci, oddawała krew pierwszy raz w życiu. - Jestem zaskoczona, że to przebiega tak bezboleśnie. Gdy takie akcje będą w naszej gminie, to na pewno się na nie zgłoszę - powiedziała nam.

Grażyna Szostek też zapowiada udział w kolejnej akcji krwiodawstwa, jeśli zostanie przeprowadzona w nieodległym miejscu. Pierwszy raz oddawała krew 18 lat temu, gdy mąż chorował i leżał w szpitalu. Teraz z pewnymi obawami usiadła na fotelu, ale pobieranie krwi przebiegało bez żadnych zakłóceń.

Małgorzata Mrozowska potwierdza zdanie swoich poprzedniczek o dużym ułatwieniu, gdy akcje przeprowadzane są na miejscu. Jest dobrze zorientowana w ogromnym zapotrzebowaniu szpitali na krew, bo w wielkowiejskim Urzędzie Gminy zajmuje się strażami. Ma więc dużą świadomość znaczenia takich akcji.

Małgorzata Banachowicz, żeby oddać krew, specjalnie przyjechała z Nowej Huty. Z gminą jest związana poprzez pracę w Gminnym Zakładzie Komunalnym. - Życie nie polega tylko na braniu, ale też dawaniu, tym bardziej, że taki gest nic nie kosztuje - tak uzasadnia udział w akcji w Białym Kościele. Przyjechała razem ze swoimi synami, żeby od dzieciństwa uczyli się tej zasady.

10-letni Bartosz i jego o trzy lata młodszy brat Szymon wiedzą, że dzięki honorowemu krwiodawstwu można ludziom ratować zdrowie, a nawet życie.

Świadomość tego mają też członkinie Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej ze straży w Białym Kościele: 15-latki Emilia Grzybowska i Justyna Szumny. Obie pomagały w organizacji akcji i obie zamierzają zostać krwiodawczyniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski