MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ChiŃczyki trzymajĄ

Redakcja
Wróćmy zatem do Chińczyków. Od 1980 roku PKB tego kraju rośnie w zawrotnym tempie: średnio 9,5 procent rocznie, w minionym roku - 11,5 procent. Dla porównania - znakomite w ostatnich dwu latach wyniki polskiej gospodarki, które przyniosły nam tak odczuwalną poprawę poziomu życia, to 6,1 procent wzrostu PKB. Chińska gospodarka rozwija się dwukrotnie szybciej niż polska i sześciokrotnie szybciej niż gospodarka Unii Europejskiej.

Liliana Sonik - Między Paryżem a Krakowem

Na pytanie "co tam panie w polityce?", można spokojnie odpowiedzieć kolejnym wersem z Wesela: "Chińczyki trzymają się mocno". Już bez znaku zapytania, bo bardziej niż kiedykolwiek będzie to odpowiedź trafna. Jednak polskie media wolą bez końca wałkować nieistotne wypowiedzi byle posła dementowane lub komentowane przez innego posła, zanim się nie okaże, że jedno i drugie nie miało żadnego znaczenia. I w ten sposób pogrążamy się w poczuciu kompletnego odrealnienia polityki.
Chińskie wyroby zalewają świat, ponieważ są bezkonkurencyjnie tanie. A są tanie, gdyż siła robocza w Chinach jest bezkonkurencyjnie tania. Minimalna pensja miesięczna wynosi ok. 70 euro. Prawo pracy wprowadzono dopiero 1 stycznia tego roku. Uznaje się je za spore osiągnięcie socjalne, bo zmusza pracodawcę do oficjalnego zatrudnienia na stałe po… 10 latach pracy. Trudno się dziwić, że zachodnie firmy przenoszą produkcję do Chin.
Aż 64 procent Francuzów, 57 procent Niemców oraz 51 procent Amerykanów uważa, że wzrost znaczenia Chin stanowi zagrożenie dla starego świata. Chiny wyprzedziły Niemcy i stały się trzecią potęgą gospodarczą świata. Ambicje Pekinu są jednak znacznie większe niż pozycja prymusa w światowych statystykach ekonomicznych. Świadczą o tym np. gigantyczne przygotowania do olimpiady czy światowa promocja mitu konfucjańskiego, konsekwentnie wspierana przez komunistyczne władze, mimo że wewnątrz kraju konfucjanizm jest ledwie tolerowany. Pekin uznał po prostu, że Konfucjusz jest marką, z której warto skorzystać. Podobnie symboliczne znaczenie ma wyprawa w kosmos chińskich astronautów.
Ekonomia jest tylko jednym z instrumentów chińskiej polityki, ale instrumentem kluczowym. W 2006 r. deficyt USA w handlu z Chinami wyniósł 158 miliardów euro, deficyt państw Unii Europejskiej - 112 miliardów. Ta nierównowaga narasta z roku na rok. Na razie wszyscy robią dobrą minę do złej gry. Dopóki kraj się rozwija w oszałamiającym tempie, komunistyczne władze Chin nie muszą obawiać się demokratycznej rewolty. Z kolei bogate państwa zadłużają się, by zaspokoić potrzeby konsumpcyjne swych niebogatych obywateli.
Ale fakty są jednoznaczne: Zachód żyje na kredyt, którego udziela Pekin. Chiny chcą mieć - i już mają - wpływ na losy świata. Prawdziwa dekolonizacja dopiero się rozpoczyna.
** PS **
Gdy w XVII wieku jezuici rozpoczynali ewangelizację Chin cesarz Kangxi ofiarował do powstającego w Pekinie kościoła tablicę z napisem: "Szacunek dla Nieba". Jezuici odczytali dar tak jak i my mielibyśmy ochotę go rozumieć. Tymczasem prezent miał tylko świadczyć o wielkoduszności cesarza. Był rytualnym podarunkiem dla cudzoziemców, których doświadczenie mogło okazać się użyteczne. Ponadto w tradycji chińskiej niebo wcale nie symbolizuje Boga - Stwórcy, lecz zasadę, której rzecz każda - widoczna i niewidoczna - jest przyporządkowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski