Zwraca się do jednej z nich tak, jak usłyszała przy odczytywaniu listy obecności, Marysiu. W odpowiedzi usłyszała: Widać, że jesteś ze wsi - do mnie się mówi: Marylu. Nie wiem, co się dzieje z Marylą, ale ta „ze wsi” została profesorem zwyczajnym w jednej z renomowanych polskich wyższych uczelni.
Dlaczego o tym piszę? Bo w wielu środowiskach przed wojną i, jak widać, po wojnie wieś kojarzyła się z prostactwem, brakiem ogłady i kultury, a do tego z pazernością i zawziętością - „Chłop żywemu nie przepuści”. Poza niezbyt licznymi chłopomanami nie doceniano wartości wsi. Nie widziało się inteligencji prostych ludzi (chłopski rozum), pracowitości, umiejętności organizowania się dla dochodzenia słusznych spraw - strajki chłopskie; sensu obchodów świąt, z których ważne było Święto Ludowe. Obchodzono je w czasie, gdy kończyła się wiosna, a zaczynało lato. I wybrano dzień Zielonych Świąt. Bo choć zatargów z Kościołem było wiele, czego owocem stał się częsty antyklerykalizm, to wiara odgrywała wciąż wielką rolę w życiu wsi, a hasło „Bóg, Honor i Ojczyzna” współbrzmiało doskonale z dniem Zesłania Ducha Świętego.
A dzisiaj? W dzień Święta Ludowego, które chyba centralnie nie jest obchodzone, ale ma piękną tradycję w wielu lokalnych społecznościach, pomyślmy o ludziach ze wsi, o ich aktualnych problemach. Uszanujmy tych, którzy „żywią i bronią”, a udzielmy pomocy tam, gdzie tego może wymagać potrzeba chwili.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?