Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chłopaki mają świadomość, że nie mogą osiąść na laurach

Rozmawiał Bartosz Karcz
– Podobało mi się, jak pracował Lewandowski – mówi Franciszek Smuda
– Podobało mi się, jak pracował Lewandowski – mówi Franciszek Smuda fot. Paweł Skraba
Rozmowa. – Ten zespół ma duże możliwości – mówi o reprezentacji były selekcjoner FRANCISZEK SMUDA

– Trzy lata temu pańska drużyna była o włos od pokonania Niemców. Teraz Adam Nawałka dokończył dzieła i wreszcie ograł naszych zachodnich sąsiadów.

– Nam zabrakło wtedy paru sekund, a teraz bardzo się cieszę. Bez względu na to, kto jest trenerem reprezentacji, takie zwycięstwa są potrzebne polskiej piłce. Myślę, że to ogranie Niemców może być bodźcem dla całego naszego futbolu, również dla ekstraklasy. Bardzo potrzebowaliśmy takiego spektakularnego zwycięstwa. Dlatego serdecznie gratuluję Adamowi i chłopakom!

– Podobało się Panu, jak grała polska reprezentacja w sobotni wieczór?

– Nie chcę się w to zagłębiać, bo to jest drużyna Adama i niech on omówi całe to spotkanie z zawodnikami. Najważniejsze jest zwycięstwo. Myślę, że w tym momencie nie ma co się zastanawiać, czy mieliśmy szczęście, bo po ostatnim gwizdku nikt już nie pamięta o stylu. Liczy się wynik.

– W całej Polsce zapanowała euforia po wygranym meczu. Przed trenerem Nawałką teraz trudne zadanie, bo musi nieco stonować nastroje i przygotować drużynę na kolejne bardzo ciężkie spotkanie. Jak to zrobić, żeby piłkarze szybko zapomnieli o Niemcach, a myśleli tylko o Szkotach?

– Adam da sobie radę. To jest doświadczony człowiek. Przeżył już wiele jako piłkarz, a i trenerem jest od kilku ładnych lat. On już dobrze wie, jak sobie poradzić z tego typu sytuacjami i nie będę mu nic podpowiadał. Myślę, że chłopaki mają pełną świadomość, że nie mogą teraz osiąść na laurach, tylko muszą robić punkty w następnych meczach.

– To zwycięstwo może być dla tej drużyny momentem przełomowym, który pozwoli stworzyć zespół z prawdziwego zdarzenia?

– Oby tak było! Ja też chciałem stworzyć taki zespół. Może nie miałem aż tylu fajnych, młodych piłkarzy, którzy teraz się rozwinęli i pokazują się z dobrej strony coraz częściej. Uważam, że ten zespół ma duże możliwości. Trzeba je tylko wykorzystać.

– W meczu z Niemcami bardzo dobrze zagrał Robert Lewandowski. Wreszcie był liderem reprezentacji z prawdziwego zdarzenia.

– Podobało mi się to, jak Robert pracował dla zespołu. Nie myślał o tym, żeby koniecznie strzelić bramkę, a bardziej, żeby drużyna miała korzyść z jego gry. Starał się szukać kolegów, czego najlepszym dowodem asysta przy bramce Sebastiana Mili. To był bardzo dobry mecz Roberta. Naharował się chłopak, aż miło było patrzeć.

– W pańskiej drużynie liderem i zarazem kapitanem był Jakub Błaszczykowski. Teraz jest on kontuzjowany, ale zapewne niedługo dojdzie do zdrowia i formy. Myśli Pan, że jak Błaszczykowski wróci do kadry, będzie między nim i Lewandowskim wewnętrzna rywalizacja o to, kto ma być liderem tej drużyny?

– Nie sądzę. Kuba jest bardzo rozsądnym człowiekiem. Robert zresztą też. Jestem pewien, że obaj chcą przede wszystkim jak najlepiej dla reprezentacji. Nie będzie między nimi żadnych zgrzytów i niezdrowej rywalizacji.

– Zostawmy reprezentację. Za Wisłą pracowity weekend, rozegraliście dwa sparingi. Zawodnicy już doszli do siebie po ostatnich porażkach w ekstraklasie?

– Mieliśmy ostatnio sporo czasu, więc dokonaliśmy bardzo wnikliwej analizy ostatnich spotkań. Wniosek jest taki, że nasza gra nie była najgorsza w tych meczach. Z Jagiellonią nie powinniśmy przegrać, bo byliśmy lepszym zespołem. Problemem była tylko skuteczność, bo sytuacji było dużo i wystarczyło trafić raz, drugi do siatki, a pewnie cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. Z Legią przegraliśmy 0:3 i gdyby ktoś popatrzył na sam wynik, to powie, że nas rozjechali, a przecież tak nie było.

To my mieliśmy lepsze sytuacje w pierwszej połowie, a później Legia strzeliła gola ze spalonego i mecz potoczył się tak, jak potoczył. I wreszcie derby, których też nie powinniśmy przegrać. Straciliśmy gola nawet nie w doliczonym czasie, a po nim. To nie był dla nas szczęśliwy okres, ale w futbolu jest tak, jak w życiu – suma szczęścia się bilansuje. Mamy zatem nadzieję, że i do nas to szczęście się uśmiechnie w kolejnych meczach. I tak najważniejsze będzie to, jaki wynik zrobimy na koniec sezonu. Wszystko jeszcze przed nami. Na razie trzeba podnieść głowy do góry i pojechać do Zabrza powalczyć o wygraną.

– Będzie miał Pan w tym meczu do dyspozycji Semira Stilicia, który miał ostatnio problemy z mięśniem dwugłowym?

– Wszystko na to wskazuje. Poniedziałek drużyna miała wolny, ale Semir trenował indywidualnie. A we wtorek rozpocznie już treningi z całą drużyną, więc z Górnikiem zagra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski