Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Choć smog był potężny, alarmu nikt nie ogłosił

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
(zdjęcie ilustracyjne)
(zdjęcie ilustracyjne) Anna Kaczmarz
W wielu miejscowościach Małopolski normy zanieczyszczenia powietrza zostały wczoraj przekroczone nawet czterokrotnie.

Poziom stężenia pyłu przekraczał 200 mikrogramów na metr sześcienny przy dobowej normie 50. Tak było m.in. w Nowym Targu i Skawinie. W europejskich miastach przy tak wysokim zanieczyszczeniu powietrza zostałby ogłoszony alarm smogowy.

- A w Polsce nie, bo u nas obowiązuje ułomne prawo. W Paryżu alarm smogowy wprowadza się przy stężeniu pyłu PM10 na poziomie 80. W Polsce jest to 300, niemal czterokrotnie więcej - mówi Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego (PAS).

Jedynie Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego ostrzegał wczoraj o ryzyku przekroczenia tzw. poziomu ostrzegania. Ogłasza się go przy PM10 powyżej 200. Wtedy władze gmin powinny mieszkańców zachęcać do pozostania w domu. Ostrzeżenie dotyczyło północnej Małopolski.

PAS sprawdził, co by się działo, gdyby w Polsce został przyjęty francuski system, czyli alarm smogowy przy poziomie 80. I tak w Zakopanem musiałby obowiązywać przez 29 dni w ub. roku, a najgorzej w kraju wypadły Kraków i Rybnik - w tych miastach alarm mielibyśmy przez 47 dni w roku! W Krakowie w listopadzie i grudniu 2016 r. wystąpiło aż 21 dni alarmowych, liczonych według francuskich norm. W Rybniku tylko w styczniu ub. roku było aż 15 takich dni.

W listopadzie ub. roku PAS złożył w Ministerstwie Środowiska petycję w sprawie obniżenia progów alarmowych i rzetelnego informowania mieszkańców o złej jakości powietrza. Podpisało ją ponad 10 tys. obywateli. - Niestety, na razie nie widać żadnych działań. Czy Polacy mają inne płuca niż mieszkańcy Europy Zachodniej? Czy nasze zdrowie jest mniej wartościowe? Trudno znaleźć racjonalne wytłumaczenie, dlaczego nie jesteśmy rzetelnie informowani o złej jakości powietrza - mówi Dworakowska.

O obniżenie wskaźników przy których ogłaszany jest alarm smogowy, zaapelowały także Polskie Towarzystwo Kardiologiczne i Polskie Towarzystwo Chorób Płuc. Na razie jednak nie ma żadnych efektów tych wystąpień.

Minister środowiska Jan Szyszko powiedział w Radiu RMF: - Szanse na przesunięcie momentu, kiedy pojawi się alert, oczywiście istnieją, ale nie gwarantuje to, że zniknie emisja pyłów na szkodliwym poziomie. Tą sprawą zajmuje się Inspekcja Ochrony Środowiska.

Wciąż nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle wprowadzone zostaną nowe, ostrzejsze normy stężenia pyłów, przy których trzeba będzie ogłaszać alarm smogowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski