Porażka nieco zepsuła dobre wrażenie, jakie proszowianie pozostawili po sobie występami w lidze. Choć rywale są liderem I grupy klasy A i drużyną złożoną z wielu bardzo doświadczonych zawodników, to jednak grający dwie klasy wyżej goście, byli faworytem.
Już po kilku minutach mieli zresztą znakomitą szansę na objęcie prowadzenia, jednak najpierw w sytuacji sam na sam strzał Kamila Macha obronił wychowanek Pro-szowianki Mateusz Libura, po pierwszej dobitce (praktycznie do pustej bramki) Macieja Przeniosło piłkę zdołał wybić z linii bramkowej obrońca, a druga – Adama Przeniosło – była niecelna.
Zmarnowana szansa szybko się zemściła, bo najpierw Dominik Zawartka wybił piłkę wprost na nogę Piotra Srebnickiego, a za chwilę znany z występów w Proszo-wiance Sebastian Leśko potężnie uderzył z 16 metrów.
Zaczęła się wymiana ciosów. Proszowianka trzy razy zdobywała kontaktowe gole: dwa razy Adam Przeniosło trafiał z rzutów karnych (po faulach na Piotrze Wtorku i Kamilu Machu), w samej końcówce do siatki trafił jego brat Maciej. Jednak to gospodarze, grający z niezwykłą determinacją, byli zawsze o tę jedną bramkę do przodu i to oni cieszyli się z awansu.
Warto odnotować, że w drużynie gości w oficjalnym meczu zadebiutowali juniorzy Krzysztof Bździuła (rocznik 1998!) i Michał Grzegorczyk.
Orzeł Iwanowice – Proszowianka 4:3 (2:1)
1:0 Srebnicki 15, 2:0 Leśko 27, 2:1 A. Przeniosło 42 (karny), 3:1 Srebnicki 49, 3:2 A. Przeniosło 82 (karny), 4:2 Kwiatkowski 84, 4:3 M. Przeniosło 90. Czerwona kartka: Kazanowski (90 po 2. żółtej).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?