Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chocholi taniec wokół lądowiska

Łukasz Bobek
Z lądowiska w Zakopanem korzysta TOPR, ale jego śmigłowiec nie może wykonywać lotów nocą
Z lądowiska w Zakopanem korzysta TOPR, ale jego śmigłowiec nie może wykonywać lotów nocą Łukasz Bobek
Zakopane. Przyszłość Szpitalnego Oddziału Ratunkowego zależy od instalacji oświetlenia płyty startowej dla śmigłowców. Kto to ma zrobić?

Zakopiańskie lądowisko dla śmigłowców musi do końca 2017 r. być wyposażone w oświetlenie umożliwiające nocne starty i lądowania. Inaczej znajdujący się po sąsiedzku szpital powiatowy straci prawo do prowadzenia Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Co oznaczałoby to dla mieszkańców Podhala i tysięcy turystów przyjeżdżających w Tatry nikomu nie trzeba mówić. Jednak właściciel terenu - Lotnicze Pogotowie Ratunkowe - nie chce wyłożyć pieniędzy na oświetlenie, bo i tak nie korzysta z lądowiska.

Gdzie kucharek sześć...

Płyta, hangar dla śmigłowca i pomieszczenia dla załogi na co dzień są wykorzystywane przez Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i należącego do niego sokoła. To stamtąd startuje śmigłowiec, lecąc na akcje w Tatry i tam także garażuje. TOPR jednak nie jest właścicielem lądowiska, a jedynie dzierżawi je od LPR. Bo to LPR w 2001 r. wybudowało hangar i pomieszczenia dla załogi na działce, którą aktem darowizny otrzymało od powiatu tatrzańskiego. Jednak śmigłowce LPR pojawiają się tam jedynie w nagłych przypadkach - kiedy potrzebny jest transport pacjenta ze szpitala w Zakopanem do innej placówki na terenie Polski.

Tymczasem zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia, każdy oddział ratunkowy musi posiadać w pobliżu lądowisko dla śmigłowców. Ale takie, by maszyny mogły siadać tam zarówno w dzień, jak i w nocy. Na razie to w Zakopanem nie spełnia tych norm.

- Musimy dostosować to lądowisko do wymogów, czyli wybudować oświetlenie, do końca 2017 r. - mówi Regina Tokarz, dyrektor szpitala powiatowego w Zakopanem.

Ale Lotnicze Pogotowie Ratunkowe nie zamierza wydawać pieniędzy. Dlaczego? - Bo my tak naprawdę z tego lądowiska nie korzystamy - mówi Justyna Sochacka, rzeczniczka prasowa LPR. Także TOPR nie jest zainteresowany inwestycją, bowiem sokół nie może latać w nocy.

Dyrektor Regina Tokarz przyznaje, że jest gotowa wyłożyć pieniądze na oświetlenie. Ale ma problem. - Nie mogę inwestować na cudzym terenie - mówi.

LPR chce sprzedać

Kilka dni temu lokalny portal internetowy podhale24.pl podał informację, że LPR najchętniej sprzedałoby lądowisko. Ponoć chce za nie 1,2 mln zł. - Z tym pytaniem proszę się zwrócić do Ministerstwa Zdrowia, które jest dla nas organem prowadzącym - unika odpowiedzi Justyna Sochacka. Resort na razie milczy.

Nieoficjalnie jednak w Zakopanem mówi się o tym już od dłuższego czasu. Ale jak tu kupować teren, który w 2001 r. został bezpłatnie przekazany?

- Moim zdaniem lądowisko powinien przejąć powiat, umowa darowizny powinna zostać rozwiązana. LPR ma prawo domagać się zwrotu poniesionych nakładów na infrastrukturę, a nie za działkę, którą dostało za darmo - mówi Regina Tokarz.

Starosta tatrzański Piotr Bąk wypowiada się w tej sprawie w sposób bardzo stonowany. - Rozmawiamy wspólnie, jak rozwiązać tę sytuację. LPR powołuje się na rozporządzenie ministra zdrowia, że nie może zwrócić darowizny, ale ją odsprzedać. Będę w tej sprawie kontaktował się także z resortem zdrowia, aby jednak dał na to zgodę - mówi Piotr Bąk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski