Zakopiańskie lądowisko dla śmigłowców musi do końca 2017 r. być wyposażone w oświetlenie umożliwiające nocne starty i lądowania. Inaczej znajdujący się po sąsiedzku szpital powiatowy straci prawo do prowadzenia Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Co oznaczałoby to dla mieszkańców Podhala i tysięcy turystów przyjeżdżających w Tatry nikomu nie trzeba mówić. Jednak właściciel terenu - Lotnicze Pogotowie Ratunkowe - nie chce wyłożyć pieniędzy na oświetlenie, bo i tak nie korzysta z lądowiska.
Gdzie kucharek sześć...
Płyta, hangar dla śmigłowca i pomieszczenia dla załogi na co dzień są wykorzystywane przez Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i należącego do niego sokoła. To stamtąd startuje śmigłowiec, lecąc na akcje w Tatry i tam także garażuje. TOPR jednak nie jest właścicielem lądowiska, a jedynie dzierżawi je od LPR. Bo to LPR w 2001 r. wybudowało hangar i pomieszczenia dla załogi na działce, którą aktem darowizny otrzymało od powiatu tatrzańskiego. Jednak śmigłowce LPR pojawiają się tam jedynie w nagłych przypadkach - kiedy potrzebny jest transport pacjenta ze szpitala w Zakopanem do innej placówki na terenie Polski.
Tymczasem zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia, każdy oddział ratunkowy musi posiadać w pobliżu lądowisko dla śmigłowców. Ale takie, by maszyny mogły siadać tam zarówno w dzień, jak i w nocy. Na razie to w Zakopanem nie spełnia tych norm.
- Musimy dostosować to lądowisko do wymogów, czyli wybudować oświetlenie, do końca 2017 r. - mówi Regina Tokarz, dyrektor szpitala powiatowego w Zakopanem.
Ale Lotnicze Pogotowie Ratunkowe nie zamierza wydawać pieniędzy. Dlaczego? - Bo my tak naprawdę z tego lądowiska nie korzystamy - mówi Justyna Sochacka, rzeczniczka prasowa LPR. Także TOPR nie jest zainteresowany inwestycją, bowiem sokół nie może latać w nocy.
Dyrektor Regina Tokarz przyznaje, że jest gotowa wyłożyć pieniądze na oświetlenie. Ale ma problem. - Nie mogę inwestować na cudzym terenie - mówi.
LPR chce sprzedać
Kilka dni temu lokalny portal internetowy podhale24.pl podał informację, że LPR najchętniej sprzedałoby lądowisko. Ponoć chce za nie 1,2 mln zł. - Z tym pytaniem proszę się zwrócić do Ministerstwa Zdrowia, które jest dla nas organem prowadzącym - unika odpowiedzi Justyna Sochacka. Resort na razie milczy.
Nieoficjalnie jednak w Zakopanem mówi się o tym już od dłuższego czasu. Ale jak tu kupować teren, który w 2001 r. został bezpłatnie przekazany?
- Moim zdaniem lądowisko powinien przejąć powiat, umowa darowizny powinna zostać rozwiązana. LPR ma prawo domagać się zwrotu poniesionych nakładów na infrastrukturę, a nie za działkę, którą dostało za darmo - mówi Regina Tokarz.
Starosta tatrzański Piotr Bąk wypowiada się w tej sprawie w sposób bardzo stonowany. - Rozmawiamy wspólnie, jak rozwiązać tę sytuację. LPR powołuje się na rozporządzenie ministra zdrowia, że nie może zwrócić darowizny, ale ją odsprzedać. Będę w tej sprawie kontaktował się także z resortem zdrowia, aby jednak dał na to zgodę - mówi Piotr Bąk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?