18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chodówki i inne miejsca

Redakcja
Stanisław Piwowarski Fot. Zbigniew Wojtiuk
Stanisław Piwowarski Fot. Zbigniew Wojtiuk
Wciąż zbyt mało wiemy o miejscach, w których rozstrzeliwano ludność narodowości Żydowskiej. A było ich więcej niż tylko las Chodówki pod Miechowem...

Stanisław Piwowarski Fot. Zbigniew Wojtiuk

ROZMOWA. Z historykiem, regionalistą, prezesem Zarządu Oddziału PTTK w Miechowie STANISŁAWEM PIWOWARSKIM

- Niemieckie formacje policyjne z Miechowa w latach wojny i okupacji 1939-45 przeprowadzały mordy na ludności polskiej, Żydach, Cyganach i innych nad rzeczką Miechówką obok siedziby żandarmerii (dom Adama Pruszkowskiego) przy ul. Konopnickiej, na cmentarzu żydowskim (kierkut) między ul. Piłsudskiego a ul. Pęckowskiego, w lesie Chodówki i w lesie Strzyganiec oraz we wsiach pacyfikowanych w całości (jak np. Nasiechowice) lub tylko częściowo (jak np. Siedliska).

- Zostały one jakoś skatalogowane, opisane?

- Większość pacyfikacji i masowych mordów oraz pojedynczych zabójstw,bo i do takich dochodziło, zostało w sposób trwały upamiętnione po 1945 r. lub po 1956 r., a nawet po 1968 r. stosownymi akcentami pamięci, w tym miejsca zbrodni na Żydach. Pojedynczych mordów na Polakach i Żydach funkcjonariusze policji niemieckiej dopuszczali się również w domach, na ulicach miechowskich miasteczek, na cmentarzach, na kolei i po wsiach. W tym przypadku nie można liczyć na wiarygodny opis.

- Jednym z tych miejsc jest podmiechowski las Chodówki. Kiedy zamordowano tu pierwszych więźniów?

- Do Chodówek, położonych na wzniesieniu między Zagorzycami, Michowem i Podmiejską Wolą, niemieckie formacje policyjne przywoziły już pod koniec 1939 r. pojedynczych więźniów politycznych i kryminalnych z więzienia miechowskiego, mieszczącego się przy ul. Sienkiewicza. Liczby zlikwidowanych Polaków, oskarżonych przez władze okupacyjne o różne czyny, nie udało się ustalić. Ale na pewno nie przekroczyła ona 25 osób. Zaniedbania ze strony kolejnych miechowskich władz samorządowych, organizacji kombatanckich i upływający czas doprowadziły do zatarcia w lesie śladów dołów śmierci. Podobnie nie ustalono również większości nazwisk zamordowanych i miejscowości, z których pochodzili.

- Jaka była liczba ludności żydowskiej przed wybuchem wojny oraz w latach okupacji?

- Żydzi miechowscy, należący przed 1939 r. do Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Miechowie (obejmującej Miechów, Charsznicę i Tczycę), liczyli przez wojną ok. 2500 osób. Przy czym w latach 1939 - 1942 liczba ta powiększyła się o ok. 300 Żydów - ze względu na migracje i przesiedlenia okupacyjne z Krakowa, Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Znaleźli się wśród tych Żydów także przybysze z Czech i Austrii.

- W centrum Miechowa powstało getto. Jak do tego doszło?

- Zarządzenie o utworzeniu odrębnej dzielnicy żydowskiej czyli getta wydał starosta miechowski dr Hans Walter Zinser 10 lutego 1942 r. Zostało ono utworzone na obszarze miedzy Rynkiem a ulicami Piłsudskiego, Słowackiego i Mickiewicza. Do dzielnicy tej spędzono również pewne rodziny żydowskie z terenu całego ówczesnego Kreis Miechów. Getto zostało zamknięte w połowie 1942 roku. Opuszczenie dzielnicy grodziło karą śmierci. Tej samej karze podlegały osoby, które udzieliły Żydom schronienia.

- W sierpniu 1942 r. rozpoczęła się masowa akcja wywożenia Żydów z Miechowa, a także innych gett utworzonych na terenie Kreis Miechów.
- Wywożono Żydów do obozu zagłady w Bełżcu i obozu pracy w Prokocimiu. Przewozu do tych obozów dokonywano transportem kolejowym. Przy czym w miejscach spędów ludności żydowskiej w Słomnikach, Działoszycach czy Kazimierzy Wielkiej rozstrzelano ogółem ok. 1500 dzieci, starców i chorych, a ofiary zakopano na miejscu. 28 sierpnia 1942 r. przy przywozie Żydów z Charsznicy do Miechowa, rozstrzelano w lecie Chodówki 24 osoby (a nie - jak podają niektórzy "znawcy tematu" - 58, czy jeszcze dodatkowo następnego dnia - 56 Żydów). 8 listopada 1942 r. starosta miechowski Alfons Kalpers wydał zarządzenie, że ze względów policyjnych wszyscy Żydzi muszą być z terenu Kreis Miechów bezwzględnie usunięci. Kto by im w jakikolwiek sposób sprzyjał, zostanie ukarany śmiercią. Dzień wcześniej i tego dnia jeszcze wywożono kolejną grupę Żydów z Miechowa do Bełżca. Udających się spokojnie do pociągu miechowskich Żydów prowadził rabin tutejszy Henoch Szajnfrucht...

- Z resztkami Żydów rozprawiono się, jak podają opracowania historyczne, tu na miejscu?

- Ostatnią większą partię Żydów (ok. 360 osób) rozstrzelali Niemcy w lesie Chodówki 18 listopada 1942 r. Czynny udział w tej egzekucji brał wicestarosta i burmistrz Miechowa Friedrich Schmidt. Kiedy zastrzelił on dwoje dzieci, młody Żyd Savel Stern z Jędrzejowa rzucił się na tego oprawcę z nożem, mocno go raniąc. Za Friedricha Schmidta zastrzelono potem w getcie 20 milicjantów żydowskich, a w samej egzekucji zabito jeszcze 12 innych Żydów. Szczegóły tego zdarzenia zostały przekazane do miejscowych komórek informacyjnych Armii Krajowej przez leśniczego Stefana Cieszkowskiego oraz przez członków oddziału miejscowego Służby Budowlanej (Baudienstu), użytych do wykopania w lesie dołu śmierci i zabezpieczenia zewnętrznego miejsca akcji w trakcie egzekucji.

- Czy są jakieś wiarogodne dokumenty na ten temat? Bo jak Pan zauważył niektórzy "znawcy tematu" różnie to przedstawiają

- Dane o tym fakcie znajdują się w zbiorach Żydowskiego Instytutu Historycznego w Warszawie i archiwum Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie. Znane są mi one z opowiadań i publikowanej relacji mego Ojca śp. Juliana Piwowarskiego, burmistrza Miechowa w latach 1945 - 1948 oraz z własnych badań historycznych.

- Największe miejsce mordów na ludności żydowskiej w lesie Chodówki jest dość mizernie upamiętnione...

- W początkach lat 70. XX wieku Rada Ochrony Pomników, Walki i Męczeństwa z pomocą miejscowych władz ustawiła w lesie Chodówki, ok. 50 m od drogi Miechów - Charsznica, wśród pól uprawnych, duży obelisk z piaskowca z granitową tabliczką z następującym napisem: "Pamięci 630 Żydów zamordowanych w 1942 roku". Opiekunem tego miejsca jest Szkoła Podstawowa im. A. Malatyńskiego w Charsznicy. Środowiska kombatanckie starają się, aby wyglądało ono godniej. Potrzeba nadania mu odpowiedniego wymiaru przez postawienie godnego "znaku wiecznotrwałego" i przygotowanie poważnych materiałów historycznych o tych sprawach zasługuje na uznanie i poparcie.

Rozmawiał Zbigniew Wojtiuk

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski