WIDEO: Trzy Szybkie
Znają natomiast ich siedliska ekolodzy i dlatego postanowili zaszachować GDDKiA, grożąc wstrzymaniem inwestycji przez sąd i przekonaniem instytucji europejskich, by jej nie dofinansowywała. Co z tego wyniknie, pokaże czas. Na razie jest co najmniej spór, o to, kto ma rację w sprawie chomika.
GDDKiA ma w ręku dokumenty, m.in. inwentaryzację przyrodniczą wykonaną cztery lata temu, w 2015 r. Chomika w niej ani widu, ani słychu. Ekolodzy twierdzą, że dokładnie policzyli chomicze nory na planowanym odcinku S7. Wyszło im ich aż 55, w każdej z nich po jednym osobniku - robi się więc spora gromadka. Czy chomiki wprowadziły się między Szczepanowice i Widomą w ciągu ostatnich 4 lat?
Fakt, mnożą się na potęgę i rozprzestrzeniają. W jednym miocie przychodzi ich na świat nawet do kilkunastu (choć zwykle nie więcej niż osiem). Ale trudno ocenić, czy zdołały zasiedlić tereny na północ od Krakowa tak szybko, by nagle wyskoczyć z norek zaskakując drogowców...
Pewne jest, że jeśli rzeczywiście mieszkają na tym terenie, należy im się szczególna ochrona. To gatunek wymierający, wpisany do Czerwonej księgi gatunków zagrożonych, choć w kategorii najmniejszej troski. Według ekspertów, od lat 80. zasięg występowania tego zwierzęcia w Polsce zmniejszył się aż o 75 proc. I aby go zwiększyć, i wzmocnić, przywozi się osobniki np. aż spod czeskiego Ołomuńca (takie koło Jaworzna wypuszczali biolodzy z PTOP „Salamandra”). Miejmy nadzieję, że GDDKiA po zobaczeniu choćby jednego chomika na budowie trasy S7 rzeczywiście wstrzyma prace do czasu jego przesiedlenia. W końcu europejskie pieniądze (pewnie uda się je w końcu zdobyć) nie powinny służyć zabijaniu bądź co bądź także europejskich chomików.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?