80. spotkanie Krakowskiego Salonu Poezji
Dała się wczoraj wyczuć jakaś ogólna niedyspozycja. Czyżby zaciążył tragiczny los Jana Lechonia, poety z lekka zapomnianego, który zakończył żywot targanego depresjami emigranta skokiem z 14. piętra nowojorskiego hotelu? A może sprawił to nadmiar patosu wydobywanego przez Zygmunta Józefczaka z nostalgiczno-patriotycznych wierszy, dopełnianych jeszcze nutami Chopina? A i młodzi aktorzy Urszula Grabowska i Michał Czernecki, wszak utalentowani, czego dają dowody na swych scenach - Bagateli i Starego Teatru - też jakoś nie przekonywali swymi interpretacjami?
A tu sam prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski zasiadł wczoraj w foyer Teatru im. J. Słowackiego, co sprawiło, że Anna Dymna uhonorowała włodarza miasta tytułem honorowego przyjaciela Salonu i co skrzętnie wykorzystał dyrektor Krzysztof Orzechowski, przymilając się o jakieś wsparcie. I słusznie. Wszak Salon to w krakowskiej kulturze perełka - bez względu na to, czy dominuje w nim, jak zazwyczaj poezja, czy dźwięki chorału. (WAK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?