MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Chore układy..." - nadzór budowlany wyjaśnia

Redakcja
W nawiązaniu do artykułu redaktora Zbigniewa Bartusia, zatytułowanego "Chore układy, chore prawo" wyjaśniamy, że w ubiegłym roku w Polsce wydarzyło się 731 katastrof budowlanych, co rzeczywiście daje średnią 2 katastrof dziennie. Ale przed wyciągnięciem wniosków z takiego wyliczenia warto wziąć pod uwagę, że aż 478 katastrof budowlanych miało charakter losowy. Podobnie bowiem jak w latach wcześniejszych, w ogólnej liczbie katastrof budowlanych dominują te, których przyczyną jest działanie sił natury (powodzie, wichury, obfite śniegi, uderzenia pioruna) oraz inne losowe wypadki, takie jak uderzenia samochodu w budynek. Na takie zdarzenia organy nadzoru budowlanego nie mają żadnego wpływu i nigdy nie będą w stanie im zapobiegać.

Śladem naszych publikacji

Nadzór budowlany, realizując swoje ustawowe obowiązki, ma jedynie wpływ na ograniczenie liczby katastrof powstających z winy człowieka. Tylko w ubiegłym roku organy nadzoru wydały 7326 nakazów rozbiórki obiektów stwarzających potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa. W tej liczbie mieści się 3235 nakazów spowodowanych niewłaściwym utrzymaniem obiektów. Skala tych liczb pokazuje, jak duży jest to problem, ale także jak wiele działań w kierunku ograniczenia rozmiarów zagrożeń podejmują organy nadzoru budowlanego. Natomiast zupełnie czym innym są możliwości szybkiej egzekucji wydawanych nakazów. Tu w pełni trzeba zgodzić się z autorem artykułu, że ze względu na obowiązujące procedury prawne, w części przypadków proces ten trwa wiele miesięcy, jeśli nie lat, podczas gdy zagrożenie katastrofą rośnie.

Odnosząc się natomiast do fragmentu artykułu dotyczącego liczby inspektorów nadzoru budowlanego szczebla podstawowego i liczby podejmowanych przez nich spraw, także pragniemy uściślić dane. Z rocznego sprawozdania sporządzonego w Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego wynika, że w 2010 r. powiatowe inspektoraty załatwiły ok. 448 tys. spraw, w tym w województwie małopolskim (w którym funkcjonują 22 powiatowe inspektoraty nadzoru budowlanego) ok. 52 tys. Jak wynika natomiast z informacji suskiego PINB, średnio na jednego inspektora przypadło tam nieco ponad 200 postępowań. Przytoczona w artykule red. Bartusia informacja o liczbie spraw wpływających do PINB w Suchej Beskidzkiej obejmuje wszelkie sprawy, które są rejestrowane przez ten organ. Należy jednak zwrócić tu uwagę, że nie wszystkie łączą się z kontrolami. Tym samym wniosek o tysiącach doniesień, wymagających od inspektorów PINB w Suchej Beskidzkiej prowadzenia kontroli jest nieuprawniony. Doceniając zaangażowanie i trud autorów tekstów redakcji "Dziennik Polski", w tym także redaktora Zbigniewa Bartusia, wkładane w artykuły przedstawiające problemy, z którymi styka się dziś nadzór budowlany, mamy nadzieję, że powyższe wyjaśnienia ułatwią precyzowanie podawanych opinii publicznej informacji i wyciąganie wniosków.

Renata Ochman

Rzecznik Prasowy Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego

Autor odpowiada

Dziękując za uszczegółowienie danych z mojego artykułu, pragnę zauważyć, że głównym celem mojego tekstu było pokazanie, iż polski nadzór budowlany jest potwornie niedoinwestowany i słaby kadrowo - biorąc pod uwagę zadania, jakie stawia przed nim ustawodawca oraz oczekiwania społeczne. O tych słabościach usłyszeć można nie tylko przy okazji katastrof, ale po prostu na co dzień, w każdym niemal powiatowym inspektoracie. Nie tylko w Suchej Beskidzkiej. Osobiście sądzę, że tak na poważnie w GUNB też nikt nie uważa, że wszystko jest w najlepszym porządku i nie wymaga zmian. Zbyt dobre samopoczucie mogłoby mieć w tym wypadku katastrofalne skutki. Dosłownie.

Zbigniew Bartuś

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski