Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Choroba czystych rąk

DOROTA DEJMEK
Nie wszyscy z utęsknieniem czekają na wiosnę. Dla dużej liczby alergików wiosna to trudny okres. FOT. INGIMAGE
Nie wszyscy z utęsknieniem czekają na wiosnę. Dla dużej liczby alergików wiosna to trudny okres. FOT. INGIMAGE
W kwietniu zaczyna pylić brzoza, potem przychodzi czas na trawy i bylicę. Pyłki tych roślin uczulają bardzo często. Żeby jednak zrozumieć z jak dużą skalą problemu mamy do czynienia, musimy jeszcze dodać do tego uczulenia na alergeny roztoczy kurzu domowego, sierści zwierząt, pleśni i pokarmu.

Nie wszyscy z utęsknieniem czekają na wiosnę. Dla dużej liczby alergików wiosna to trudny okres. FOT. INGIMAGE

ALERGIA. Na początku XX wieku był to problem mniej więcej jednego procenta populacji, teraz już kilkudziesięciu procent. To współczesna epidemia.

Na różnego rodzaju uczulenia cierpi aż 40 proc. Polaków. To opinia specjalistów zaprezentowana podczas konferencji "Alergia - współczesna epidemia", która odbyła się 2 kwietnia w Warszawie. Konferencję z okazji Światowego Tygodnia Alergii, obchodzonego od 8 do 14 kwietnia, zorganizowało Polskie Towarzystwo Alergologiczne.

- Na początku XX wieku alergia była problemem jednego procenta populacji, teraz kilkudziesięciu procent - mówił alergolog prof. Bolesław Samoliński. - W województwach zachodnich odsetek ten jest nawet dwa razy wyższy niż we wschodnich, co może być kwestią życia bliższego natury na wschodzie.

Wróg w środowisku

Prof. Samoliński zauważył, że, paradoksalnie, "choroby brudnych rąk", czyli choroby zakaźne i pasożytnicze, zostały zastąpione w państwach uprzemysłowionych przez "choroby czystych rąk", np. alergię.

Jedna z teorii, tzw. higieniczna, mówi bowiem, że kontakt ze środowiskiem i jego naturalnymi, powszechnie występującymi bakteriami oraz nieprzetworzoną żywnością zabezpiecza przed alergią. Pełna chemizacja życia, pasteryzacja żywności i sterylność otoczenia sprawiają, że nasz układ immunologiczny jest "bez pracy" i "nudzi się", więc szuka wroga w otaczającym nas środowisku.

Najczęściej - u mniej więcej 25 proc. mieszkańców Polski, czyli 8 mln osób - występuje katar alergiczny, z którego może rozwinąć się astma, a z niej przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP).

Alergiczny nieżyt nosa (ANN) to schorzenie, na które składają się objawy kliniczne wywołane przez reakcję zapalną błony śluzowej nosa, wynikającą z kontaktu przeciwciał - immunoglobulin E - z obecnym w otoczeniu alergenem. Schorzenie objawia się wodnistą wydzieliną z nosa, kichaniem salwami, niedrożnością i świądem nosa, u wielu pacjentów także świądem i zaczerwienieniem spojówek.

Najgroźniejszym powikłaniem ANN jest zwiększony rozwój astmy oskrzelowej - przewlekłej zapalnej choroby dróg oddechowych. U chorych mięśnie okrężne oskrzelików kurczą się, powodując zwężenie dróg oddechowych i utrudniając przepływ powietrza. Astma to problem około 5 proc. Polaków. Oprócz kataru częste są też alergie na leki i pokarmy, diagnozuje się ponadto atopowe zapalenie skóry, pokrzywkę i obrzęk angioneurotyczny (ograniczony obrzęk skóry lub błon śluzowych) .

- Najgwałtowniej przebiegającą reakcją alergiczną jest wstrząs anafilaktyczny - mówił alergolog prof. Jerzy Kruszewski. - Nawet minimalna ilość uczulającego antygenu zagraża w tym przypadku życiu.

Wstrząs mogą wywołać różne alergeny, np. ukąszenie owada lub pokarm - w USA codziennie umiera jedna osoba po spożyciu orzechów arachidowych. Osobie we wstrząsie trzeba jak najszybciej podać domięśniowo adrenalinę.

Leki i odczulanie

W leczeniu alergii stosuje się leki oraz odczulanie (zastrzyki). Zdaniem specjalistów na zwiększenie zainteresowania odczulaniem mogą wpłynąć - dostępne już także w Polsce - nowoczesne metody, czyli szczepionki podjęzykowe podawane w kroplach lub tabletkach.
Jak przyznają lekarze, możliwości zapobiegania chorobom alergicznym są ograniczone. Zaleca się np. karmić dzieci piersią co najmniej do 6. miesiąca życia, ograniczać stosowanie antybiotyków i jak najwięcej przebywać na łonie czystej nieskażonej przyrody. Niezwykle ważne jest odżywianie - im mniej sztucznych dodatków do żywności, tym lepiej. Nie jest to łatwe, bowiem niemal wszystkie dostępne obecnie rodzaje pokarmów zawierają takie dodatki. Prof. Zbigniew Bartuzi zaznaczył podczas konferencji, że nie ma na razie danych wskazujących, aby alergii sprzyjała żywność modyfikowana genetycznie (GMO).

Prof. Samoliński podkreślił, że duże znaczenie ma wczesna diagnostyka. Dotyczy to zwłaszcza dzieci, u których wczesne odczulanie może zapobiec poważniejszym problemom zdrowotnym w przyszłości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski