Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorzy na stwardnienie dzięki senatorowi Kogutowi mają swój ośrodek

Paweł Szeliga
Pacjenci ośrodka chwalą fachową opiekę. Niektórzy z nich przed przyjazdem do Stróż z trudem się poruszali, a dziś czują się lepiej. Na sali rehabilitacyjnej zawsze jest komplet ćwiczących.
Pacjenci ośrodka chwalą fachową opiekę. Niektórzy z nich przed przyjazdem do Stróż z trudem się poruszali, a dziś czują się lepiej. Na sali rehabilitacyjnej zawsze jest komplet ćwiczących. Fot. Paweł Szeliga
Stróże. 28 chorych na stwardnienie rozsiane rehabilituje się w nowoczesnym ośrodku w Stróżach (gm. Grybów). To czwarta taka placówka w kraju.

Do tej pory w Polsce były tylko trzy specjalistyczne ośrodki leczące chorych na stwardnienie rozsiane. Ten w Stróżach jest czwarty, a powstał dzięki determinacji senatora PiS Stanisława Koguta, który przed 15 laty otworzył w tej miejscowości Fundację Pomocy Osobom Niepełnosprawnym, zatrudniającą dziś 200 osób.

- Ze stwardnieniem rozsianym można doczekać późnej starości, tylko trzeba się rehabilitować - podkreśla senator Kogut. Ośrodek o powierzchni 3 tys. metrów kwadratowych budowano cztery lata. Powstał ze środków Fundacji, a także zbiórek pieniędzy podczas imprez charytatywnych. W kupnie wyposażenia pomogli sponsorzy. Cała inwestycja właśnie jest rozliczana. Szacuje się, że kosztowała kilkanaście milionów złotych.

Zatrzymują rozwój choroby
W ośrodku ze stwardnieniem rozsianym próbuje sobie poradzić m.in. Stanisław Gucwa. - Zmuszanie organizmu do ruchu i wysiłku to podstawa - podkreśla pan Stanisław. - Mamy tu naprawdę oddaną, fachową ekipę specjalistów. Mając taką świadomość, człowiek od razu czuje się lepiej.

Potwierdzają to inni pacjenci ośrodka, który formalnie działa od ponad miesiąca. Gdy przed pięcioma tygodniami do Stróż przyjechał Kazimierz Wolak, z trudem poruszał się o kulach. Dziś jedną z nich odrzucił. Mówi, że z każdym dniem jest w lepszej formie.

Na razie rehabilitacja

Zygmunt Fryczek, dyrektor Centrum Szkoleniowo-Rehabilitacyjnego w Stróżach mówi, że wciąż trwają prace nad tym, żeby do ośrodka mogło jednorazowo trafić 50 pacjentów. Rejonizacja nie wchodzi w grę, co oznacza, że placówka pomoże chorym z całego kraju.

Placówka w Stróżach walczy o kontrakt z NFZ na rehabilitację osób chorych na stwardnienie rozsiane. Dyrektor Fryczek liczy, że będzie go mieć od nowego roku. Na razie może jedynie rozliczać ogólnosprawnościową rehabilitację neurologiczną. Pomaga ona chorym w odzyskaniu sprawności i powstrzymaniu rozwoju choroby, choć nie jest w stu procentach ukierunkowana na stwardnienie rozsiane.

- Mamy świetną kadrę, która od lat pracuje z osobami niepełnosprawnymi w naszej Fundacji - zapewnia Zygmunt Fryczek. - To lekarze, fizjoterapeuci, rehabilitanci i psychologowie. Pacjenci są pod dobrą opieką.

Oprócz zajęć w nowoczesnym ośrodku mają też możliwość korzystania z rehabilitacyjnej rekreacji. W stadninie obok placówki prowadzona jest hipoterapia, zaś przy samym ośrodku właśnie trwa wyrównywanie terenu pod boisko sportowe.

Turnusy rehabilitacyjne trwają minimum 21 dni, bo taki jest wymóg NFZ. Fundusz zakłada jednak, że mogą być dłuższe, jeśli taką decyzję podejmie lekarz prowadzący. I tak też się dzieje w Stróżach, gdzie niektórzy pacjenci przebywają nawet do pięciu tygodni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski