Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorzy nie mogą dłużej czekać

Redakcja
Pracownicy hospicjum cieszą się, że są pieniądze na zakończenie rozbudowy placówki Fot. Magdalena Uchto
Pracownicy hospicjum cieszą się, że są pieniądze na zakończenie rozbudowy placówki Fot. Magdalena Uchto
Hospicjum Bł. Bernardyny Jabłońskiej w Miechowie dysponuje miejscami dla 16 pacjentów. Po oddaniu do użytku dodatkowych pomieszczeń ich liczba wzrośnie do 41. To sprawi, że placówka będzie mogła przyjąć zdecydowanie więcej chorych, bo - jak mówi s. Kinga Mrozek, kierowniczka hospicjum - tu nie może być kolejek.

Pracownicy hospicjum cieszą się, że są pieniądze na zakończenie rozbudowy placówki Fot. Magdalena Uchto

SPOŁECZEŃSTWO. Prawie 1,5 miliona złotych spłynęło do gminy Miechów na dokończenie rozbudowy hospicjum. Prace inwestycyjne rozpoczną się w przyszłym roku.

Do wczoraj w hospicjum przebywało 15 pacjentów. Jednak już dzisiaj planowane jest przyjęcie jednej osoby. Z opieki hospicjum stacjonarnego korzystają osoby z różnych stron powiatu miechowskiego i nie tylko. - Dla nas nie ma rejonizacji. Wszystko zależy od sytuacji i stanu pacjenta. W takich przypadkach nie można myśleć skąd jest chory, trzeba kierować się sercem - mówi s. Kinga. Tym bardziej, że w północnej Małopolsce hospicjum jest tylko w Miechowie (szczegóły obok - red.). Zatrudnionych jest tu 16 pielęgniarek, psycholog, rehabilitantka, terapeutka, pracownik socjalny. Jest również 3 lekarzy. Kilkunastu pacjentów zostało objętych opieką hospicjum domowego. Pracujące w nim dwie pielęgniarki docierają do chorych nawet do Olkusza, Sędziszowa czy Proszowic.

S. Kinga Mrozek przyznaje, że nie narzeka na kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Oczywiście chciałoby się, żeby był wyższy. Jednak trzeba gospodarować tym, co się ma. I dlatego - skromnie - ale funkcjonujemy - komentuje.

Nie ma jednak wątpliwości, że dodatkowe pomieszczenia zdecydowanie poprawią bazę lokalową. Będą nowe sale dla chorych, ale przede wszystkim zaplecze, którego nie ma w obecnym budynku. W nowym planowane jest utworzenie świetlicy, jadalni, sali do rehabilitacji, gabinetu lekarskiego, ale też pokoju dla pracownika socjalnego. - Zależy mi na tym, by na przykład łazienki nie były ciasne. Aby zmieściła się w nich między innymi wanna z hydromasażem i podnośnikiem - mówi s. Kinga.

Prawie 1,5 mln zł, które gmina otrzymała z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego pozwoli na wykonanie prac adaptacyjnych (w poprzedniej kadencji województwo przekazało pieniądze na I etap inwestycji - red.). Burmistrz Dariusz Marczewski potwierdza, że nie obejmują one wyposażenia. Na jego zakup hospicjum zbiera fundusze m.in. podczas akcji "Pola Nadziei". W ubiegłym roku udało się zakupić 10 łóżek, które czekają na montaż w dobudowanej części placówki. Natomiast w tym roku pozyskano ponad 60 tys. zł. S. Kinga przypomina, że inwestycja stanęła w marcu 2010 roku. Powstał obiekt w stanie surowym zamkniętym. I brakło funduszy na jego wykończenie. Dzięki unijnej kasie prace ruszą na początku roku.

Magdalena Uchto

[email protected]

Z historii

Dokładnie 15 września 1997 roku rozpoczęła się budowa hospicjum w Miechowie. Decyzję o tej inwestycji podjął ówczesny burmistrz Jerzy Muszyński, który obecnie pełni funkcję przewodniczącego Rady Miejskiej. Natomiast w poprzedniej kadencji ówczesne władze miasta z burmistrzem Krzysztofem Świerczkiem na czele uznały, że konieczna jest rozbudowa obiektu. Pieniędzy przekazanych z budżetu województwa wystarczyło na wykonanie budynku w stanie surowym zamkniętym. Również w minionej kadencji złożono wniosek do MRPO o przyznanie funduszy na dokończenie rozbudowy. Wówczas trafił na listę rezerwową. W tym roku wniosek gminy został zakwalifikowany do dofinansowania. Gmina otrzymała je w wysokości 70 proc. wartości zadania.

Rozmowa z WOJCIECHEM KOZAKIEM, wicemarszałkiem województwa małopolskiego

- Ile hospicjów stacjonarnych funkcjonuje w Małopolsce?

- W sumie cztery.

- Hospicjum w Miechowie jest jedynym w północnej części województwa?

- W północnej Małopolsce jest ono jedyną tego typu placówką, bo następne jest dopiero w Krakowie. Jednak w sumie we wszystkich hospicjach w województwie mamy stosunkowo mało miejsc. Jeśli założymy, że w Miechowie będzie ich docelowo 41, to - szybko licząc - łącznie w Małopolsce może ich być około 300.

- Pierwsze pieniądze na rozbudowę hospicjum w Miechowie gmina otrzymała z budżetu województwa. Problem pojawił się przy staraniach o kolejne fundusze. Wniosek samorządu złożony do MRPO w poprzedniej kadencji znalazł się na liście rezerwowej. Dziś, przy podpisaniu umowy na dofinansowanie powiedział Pan, że wówczas eksperci dokonali pomyłki przy ocenie wniosku. Jakie błędy ma Pan na myśli?

- Ten wniosek został wtedy oceniony przez ekspertów zbyt nisko. To mu się nie należało. Ale podkreślam: to była ocena ekspertów. Na ogół - akurat w tym działaniu - jeśli beneficjentem była właśnie gmina, wnioski były spychane na dół. Nikt nie zauważył wtedy, że placówkę prowadzi "Caritas", a nie gmina. I to był cały błąd. Ale my (Zarząd Województwa - red.) otrzymujemy już "gotowca" i mamy tylko 20 procent. Mimo najlepszych chęci wtedy się nie udało.

- Ale pamięta Pan, że właśnie przez tę sprawę gmina Miechów straszyła władze województwa odłączeniem się od Małopolski?

- Pamiętam to doskonale.

- Hospicjum działa w oparciu o kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Czy województwo może finansowo wesprzeć działalność hospicyjną?

- Przykro mi to powiedzieć, ale nie.

Rozmawiała Magdalena Uchto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski