Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorzy psychicznie są przetrzymywani w aresztach

Redakcja
- Tak być nie powinno. Areszt to nie jest dobre miejsce dla chorych psychicznie. Takie osoby po orzeczeniu przez sąd detencji, natychmiast powinny trafić do szpitala psychiatrycznego - alarmuje dr Stanisław Teleśnicki, biegły psychiatra.

PRAWO. Oskarżeni, wobec których prawomocnie orzeczono detencję, miesiącami czekają na leczenie w ośrodkach psychiatrycznych

Sprawcy, którzy dopuścili się przestępstwa w stanie niepoczytalności - ze względu na chorobę psychiczną - nie mogą być karani. Nie mogą też przebywać na wolności, bo stanowią zagrożenie dla otoczenia. Sąd orzeka więc detencję, czyli izolację w ośrodkach psychiatrycznych, gdzie przebywają, dopóki stan zdrowia i zachowanie stwarzają ryzyko ponownego popełnienia przestępstwa.
31-letni krakowianin, Mirosław W. dziewięć miesięcy temu trafił za kratki pod zarzutem gróźb karalnych wobec dwóch osób. Jest poważnie chory. Cztery miesiące temu krakowski sąd orzekł detencję. Mężczyzna nadal jednak przebywa w krakowskim areszcie.
- On nie może już tego znieść. Skarży się, że dłużej nie wytrzyma. Coraz trudniej się z nim rozmawia. Poza tym źle wygląda - skarży się matka Mirosława W.
Słowa te potwierdza dr Stanisław Teleśnicki, ordynator oddziału obserwacji sądowo--psychiatrycznej szpitala przy areszcie śledczym na Montelupich w Krakowie.
- Jego stan zdrowia nie jest dobry. Mirosław W. źle toleruje warunki pełnej izolacji. Powinien jak najszybciej trafić do szpitala psychiatrycznego - mówi dr Teleśnicki. - To nie chodzi o podawanie mu właściwych leków, ale o warunki, którym musi się poddawać przebywając w areszcie. Regulamin, izolację od rodziny, czy przebywanie w środowisku osób o głęboko zaburzonej osobowości, które nie tolerują innych chorych.
Kodeks karny wykonawczy stanowi, że sprawcę, wobec którego wykonywana jest detencja, obejmuje się odpowiednim postępowaniem leczniczym, terapeutycznym, rehabilitacyjnym i resocjalizacyjnym. Areszt tego wszystkiego nie zapewni. Poza tym rodzina, która chce odwiedzić chorego, za każdym razem musi o to prosić sąd, choć taka osoba nie jest już aresztowana ani skazana.
Dr Stanisław Teleśnicki twierdzi, że opieszałość z umieszczaniem osób po orzeczonej detencji w szpitalach psychiatrycznych wynika z dwóch powodów. Po pierwsze - zbyt długo trwa procedura sądowa, a po drugie miesiącami czeka się na wolne miej-sca w szpitalu psychiatrycznym.
Sędzia Rafał Lisak, rzecznik krakowskiego Sądu Okręgowego potwierdza, że od wydania orzeczenia o detencji do umieszczenia chorego w szpitalu czasem może upłynąć kilka miesięcy. Sąd wydaje postanowienie, które nie zawsze uprawomocnia się w ciągu dwóch tygodni. Istnieje bowiem możliwość odwołania i to wydłuża postępowanie.
Gdy w końcu orzeczenie jest prawomocne, Komisja Centralna przy Instytucie Psychologii i Neurologii w Warszawie wybiera miejsce leczenia, biorąc pod uwagę nasilenie choroby i charakter czynu sprawcy. Potem akta wracają do sądu, który wyznacza wskazany przez komisję ośrodek.
W sprawie Mirosława W. ostateczne orzeczenie o detencji wydano ponad dwa tygodnie temu. Cała dokumentacja przesłana zostanie teraz do Warszawy.
- Jak dobrze pójdzie, to za miesiąc sąd wyznaczy miejsce leczenia. A tu ważny jest każdy dzień - skarży się matka Mirosława W.
Choć ośrodki psychiatryczne w całym kraju są przepełnione, nie powinno być problemu ze znalezieniem miejsca dla Mirosława W. Szpital Psychiatryczny im. Babińskiego w Krakowie kilka tygodni temu otworzył nowy oddział, na który trafiają osoby z orzeczeniem o izolacji.
- Jest niemal pusty. Przyjmujemy osoby z całego kraju - dowiedzieliśmy się w szpitalu im. Babińskiego.
Magdalena Strzebońska
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski