Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorzy są pozbawieni dostępu do diagnostyki

Dorota Dejmek
Mężczyźni palą coraz mniej!
Mężczyźni palą coraz mniej! Fot. Tomasz Hołod
Rak płuca. Kluczem do sukcesu w leczeniu jest prawidłowa kwalifikacja pacjenta.

Według Światowej Organizacji Zdrowia, rak płuca to w skali globu najczęściej występujący i jeden z najgorzej rokujących nowotworów. Polska należy do krajów, w którym stanowi on najczęstszy powód zgonu z przyczyn nowotworowych - u obu płci. O raku płuca mówiła prof. dr hab. n. med. Joanna Chorostowska-Wynimko, kierownik Zakładu Genetyki i Immunologii Klinicznej Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie, podczas XV Ogólnopolskiej Konferencji „Polka w Europie”, przygotowanej przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia.

Sukcesy i porażki

Kilka lat temu rak płuca to była choroba prawie wyłącznie palących mężczyzn. Dziś zapadalność wśród mężczyzn spada, ponieważ zmniejszyła się liczba palących panów - w ciągu trzech lat z 40 do 31 proc. Liczba palących papierosy kobiet nie zmienia się, pozostając na poziomie ok. 23 proc. A zapadalność na raka płuca wśród kobiet rośnie.

- Tak więc możemy mówić o sukcesie, ale jednocześnie i o porażce - komentuje prof. Joanna Chorostowska-Wynimko.

Sukcesem są osiągnięcia współczesnej medycyny - nowoczesne terapie celowane, ukierunkowane molekularnie, czyli wymierzone w określony rodzaj komórek raka płuca.

- Dzięki badaniom naukowym zidentyfikowano geny, których mutacje warunkują rozwój nowotworu, a to stwarza określone możliwości terapeutyczne - wyjaśnia profesor. - Dziś już wiemy, że w około 10 procent przypadków niedrobnokomór-kowego raka płuc (NDRP) wiodącą rolę odgrywa mutacja w genie EGFR, natomiast u około 6 procent chorych w genie ALK. Dysponujemy lekami, które są w stanie zablokować te procesy.

W Polsce chorzy na raka płuca niedrobnokomórkowego z mutacją EGFR mają dostęp do trzech leków, ale najpierw należy takich pacjentów zidentyfikować, wyłonić spośród tych, którzy powinny być leczeni inaczej. I tu pojawiają się problemy.

- Kluczem do sukcesu jest prawidłowa kwalifikacja pacjenta, realizowana przy współpracy interdyscyplinarnego zespołu - patomorfologa, biologa molekularnego, pulmonologa lub onkologa - mówi prof. Chorostowska-Wynimko. - I właśnie na etapie diagnostyki, tak znaczącym dla dalszej terapii, pojawiają się trudności.

Co pokazują liczby?

- Z naszych danych wynika, że rocznie powinniśmy identyfikować w Polsce ok. 700 chorych na NDRP z mutacją EGFR, którzy mogliby być kandydatami do leczenia terapią celowaną, w ramach jednego z trzech programów lekowych, finansowanych przez NFZ - wyjaśnia profesor. - Tymczasem, według danych z 2014 roku, rozpoznaliśmy mutacje Eh+GFR u 500 chorych, a leczonych było jedynie... 200 pacjentów.

Dlaczego tak się dzieje? Problemem jest w dużej mierze sposób finansowania badań diagnostycznych, decydujących o dostępności do terapii celowanych.

W ramach programów lekowych finansowane są wyłącznie badania, potwierdzające obecność mutacji w genie EGFR. To około 10 proc. badań. Oznacza to, że na dziesięciu zbadanych pacjentów - NFZ zapłaci szpitalowi jedynie za jednego, bo średnio u jednego na dziesięciu wykrywana jest mutacja. Koszt badań u pozostałych dziesięciu chorych jest w tej sytuacji kosztem szpitala. To powoduje, że świadczeniodawcy, czyli szpitale, nie są zainteresowane diagnostyką genetyczną, bo wpędza to je w problemy finansowe. Jest co prawda jeszcze Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych, ale on dotyczy tylko prewencji.

Także laboratoria wykonujące diagnostykę molekularną raka płuca muszą się zmierzyć z nieprzyjaznym systemem finansowania diagnostyki genetycznej, czyli brakiem kontraktowania i nieopłacalną wyceną badań.

Jednak, jak dodaje prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, problem stanowi nie tylko finansowanie badań, ale też brak istotnych rozwiązań systemowych.

- W Polsce brakuje patomorfologów, którzy stanowią kluczowe ogniwo w procesie diagnostycznym, identyfikują komórki nowotworowe, wskazują materiał najbardziej odpowiedni do badań genetycznych. Stąd często bardzo długi czas oczekiwania na wyniki, co oznacza zwłokę w podjęciu terapii!

W Polsce nie istnieje również system kontroli jakości wykonywanych badań. Kluczowe laboratoria molekularne wykonujące diagnostykę raka płuca uczestniczą w odpłatnych europejskich programach kontroli jakości wyłącznie z własnej inicjatywy. Warto więc zwrócić uwagę, czy na wyniku laboratorium deklaruje posiadanie europejskiego certyfikatu jakości wykonywanych oznaczeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski