Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrzanów. Dzikie wysypisko na nasypie jest wstydem dla całego miasta

Magdalena Balicka
Magdalena Balicka
Stare szmaty, ubrania, opony zalegają na nasypie kolejowym nawet tuż przy samym dworcu Chrzanów - Śródmieście. Pasażerowie, którzy wysiadają z pociągu pierwsze co widzą, to góry odpadów.

Mieszkańcy os. Północ nie kryją, że jest to powód do wstydu przed ludźmi, którzy podróżują tą trasą i widzą te dzikie wysypiska z okien pociągów. Zdjęcia śmieci przesłał do naszej redakcji jeden z Czytelników, internauta podpisujący się Czupa Caba. Jak podkreśla, jest to niechlubna wizytówka dla całego Chrzanowa.

Okoliczni mieszkańcy przypominają, że śmietnisko jest na terenie, który należy do gminy. Na wiosnę tego roku posprzątano tam, jednak już jesienią urosła nowa hałda śmieci.

- Albo właściciele ogródków działkowych robili porządki na jesieni, albo ich sąsiedzi - posiadacze garaży - dzieli się spostrzeżeniami internauta.

Część działkowców zasiada w Radzie Osiedla Północ - Tysiąclecie. - Gmina obiecała, że działkowcy będą mieli własny kontener na śmieci, a nadal nie mają - dodaje mieszkaniec.

Tego samego zdania jest inny chrzanowianin Tomasz Kocot. Widok góry śmieci denerwuje go za każdym razem, gdy idzie w tej okolicy na spacer z psem.

- Ludzie nigdy nie nauczą się porządku. Teraz, gdy od kilku lat funkcjonuje ustawa śmieciowa i tak muszą płacić za śmieci. Mimo to śmiecą nie tylko w lesie, ale nawet w takich miejscach publicznych - mówi mężczyzna. Tropieniem dzikich wysypisk w powiecie chrzanowskim od wielu lat zajmuje się Piotr Grzegorzek, lokalny przyrodnik i pracownik chrzanowskiego muzeum. Każde znalezisko fotografuje i umieszcza na swoim internetowym blogu.

- Codziennie przeczesuję pobliskie lasy w poszukiwaniu okazów przyrody. Tak się składa, że nie ma dnia, bym nie natknął się także na skupiska śmieci - twierdzi Grzegorzek. - Niektóre, jak przy ul. Zbożowej, są w tym samym miejscu od lat. Tyle tylko, że co rok większe - dodaje przyrodnik.

Janusz Jedynak, przewodniczący chrzanowskiego osiedla Północ - Tysiąclecie przyznaje, że problem z dzikim wysypiskiem między ogródkami działkowymi a garażami jest poważny.

- Co jakiś czas na zlecenie urzędu teren jest sprzątany. Niestety, śmieci wracają - przyznaje Janusz Jedynak.

Podejrzewa, że odpady wyrzucają właściciele garażów albo przyjezdni, a nie działkowcy. - Ci ostatni prędzej pozbywaliby się odpadów zielonych, konarów drzew albo gałęzi, ale nie ubrań - uważa przewodniczący Rady Osiedla Północ - Tysiąclecie.

Jego zdaniem, przydałby się kontener przy wejściu na teren ogródków działkowych. Rzecz w tym, że nie wszyscy chcą za to płacić. - Wielu przekonuje, że biorą śmieci ze sobą i wyrzucają na osiedlowych śmietnikach pod swoimi blokami, bo tam i tak muszą płacić - dodaje szef rady osiedlowej.

Obawia się, że problemu dzikiego wysypiska nie uda się szybko rozwiązać. A zbulwersowanym mieszkańcom pozostaje za każdym razem dzwonić do urzędu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Chrzanów. Dzikie wysypisko na nasypie jest wstydem dla całego miasta - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski