I takie też chrzciny spotkały w czwartek moją "Jan Kanty Osobny", a stało się to podczas uroczystego rautu, jaki na cześć bohatera książki zorganizował w nowotarskim Ośrodku Współpracy Polsko-Słowackiej Antoni Nowak, dyrektor biura Związku Euroregion "Tatry".
I tak gałązką jedliny skropili wodą dwie stronice Grzegorz Watycha, burmistrz Nowego Targu, i Antoni Karlak, przewodniczący Rady Związku Euroregion "Tatry", po czym położywszy ową gałązkę na nie, wręczyli zamknięty tom Janowi Kantemu Pawluśkiewiczowi.
A potem już on sam rej wodził, witając przybyłych (m.in. Michała Jagiełłę, goprowca, ongiś wiceministra kultury, który pomógł przy wystawieniu w Krakowie "Harf Papuszy"), przywołując a to czasy nowotarskiej młodości (w tymże budynku, niegdyś domu kultury, grał jazz, czyli świńską muzykę, jak mawiała ówczesna dyrektor, czego o mało nie przypłacił utratą palców, gdy portier z nagła postanowił zamknąć klapę fortepianu), a to czasy współczesne.
Rozbawił opowieścią z obchodów 650-lecia Nowego Targu; napisał na nie muzykę do wielkiego widowiska, które reżyserował Jerzy Zoń, transmitowała Dwójka TVP, grali wspaniali aktorzy, a oglądało paręnaście tysięcy osób. Tyle że dla radnych zabrakło już miejsc na trybunie honorowej. I co?
Wkrótce stracili pracę burmistrz Czesław Borowicz oraz Antoni Nowak, wonczas dyrektor domu kultury. Pierwszy niedługo potem został wicewojewodą nowosądeckim, drugi stworzył wspomniany Euroregion, którego dokonania długo by wyliczać. Był śmiech, były brawa, które bohater wieczoru zbierał co rusz.
W czasie pół żartem, pół serio prowadzonej rozmowy pojawił się i pomysł powołania w Nowym Targu stałej galerii sztuki współczesnej - już nie samego JKP, ale i innych twórców, odwołujących się do kultury, tradycji i współczesności Spisza. A że na sali byli niemal wszyscy miejscowi notable, idea prędzej niż później nabierze realnego kształtu.
Nie zdążył tylko Jan Kanty wygłosić, a robi to wspaniale, dwóch manifestów o sztuce Bronisława Maja. Ale cóż, czekał wernisaż żel-artowego cyklu "Spiskie kury kruszą mury", jak i wino. I była okazja do rozmów, podczas których przekonałem się, jak serio myśli się w Nowym Targu o promocji i miasta, i całej ziemi spiskiej. W samych Łapszach Niżnych, których JKP stał się mieszkańcem, zawiązuje się - o czym dowiedziałem się od kierującego tamtejszym Ośrodkiem Zdrowia lekarza Tomasza Jasińskiego - stowarzyszenie Zdrowy Spisz, które zamierza promować tak walory zdrowego trybu życia, jak i tego pięknego terenu.
A Euroregion, jako stowarzyszenie miast i gmin, szczyci się m.in. 74 km ścieżek rowerowych, prowadzących po Tatrach polskich i słowackich. Jesienią na ich otwarcie znów ma coś przygotować Jerzy Zoń. Miejmy nadzieję, że tym razem ruchów kadrowych nie będzie.
A propos. Tydzień temu pisałem o zamiarach pani minister kultury, prof. Małgorzaty Omilanowskiej, powołania nowego dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie. Miała te plany ujawnić pani minister we wrześniu. I nagle już wczoraj na stronie resortu kultury pojawiła się informacja, że będzie nim dr hab. Andrzej Betlej z UJ.
Zatem nie Andrzej Szczerski, o którym pisałem i który, ponoć, już był w ogródku, już witał się... Jak słyszę, felieton mój zrodził w ministerstwie niemałe poruszenie. Czyżby stąd ta nagła reakcja? Jeśli tak, miły to akcencik przed nadchodzącym jubileuszem tej rubryczki, która przycupnęła na sobotnich łamach "DzP" w październiku 2000 r. Swoją drogą, zbiegnie się to 15-lecie z 40 moimi latami w tym zawodzie. To już…?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
