Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chwiejne stołki gospodarzy

Jolanta Białek
Jolanta Białek
Artur Kozioł jest burmistrzem Wieliczki od 2006 roku
Artur Kozioł jest burmistrzem Wieliczki od 2006 roku zdjęcia: archiwum
Gdyby proponowane przez PiS ograniczenie kadencji do dwóch - dla wójtów, burmistrzów i prezydentów - weszło w życie od najbliższych wyborów, to w powiecie wielickim doszłoby do małej rewolucji. Wszyscy obecni szefowie gmin musieliby ustąpić

Zdaniem partii rządzącej ograniczenie kadencyjności ma zapobiegać układom, jakim mogą poddawać się długoletni szefowie gmin. Tym tłumaczy PiS swój pomysł: koniecznością ukrócenia rozmaitych patologii, do których - zdaniem partii Jarosława Kaczyńskiego - dochodzi w samorządach.

"Mielibyśmy mniej wiecznych posłów, którzy nie mają żadnego zawodu" - L. Balcerowicz o zmianach w ordynacji wyborczej

Źródło:TVN24

Gdyby koncepcja ograniczenia kadencyjności weszła w życie, w powiecie wielickim straciliby stanowiska wszyscy obecni burmistrzowie i wójtowie. Dwóch z nich wywodzi się z PiS (szefowie Wieliczki i Biskupic), trzem pozostałym - gospodarzom Niepołomic, Gdowa, Kłaja - jest bliżej (w różnym stopniu) do PO.

Najdłużej, czwartą kadencję, urząd sprawuje wójt Gdowa Zbigniew Wojas. Jego zdaniem ewentualne wprowadzenie zmian w ordynacji wyborczej będzie miało plusy i minusy. - Uważam, że to mieszkańcy podczas wyborów oceniają samorządowców, jeżeli dana osoba sprawdziła się, to z czystym sumieniem można jej ponownie zaufać. O tym, kto będzie szefem gminy powinni decydować wyłącznie mieszkańcy! - mówi Zbigniew Wojas.

Twierdzi także, że skutkiem proponowanych zmian jest też ryzyko, że nowy szef gminy w pierwszej kadencji będzie się starał, a w drugiej - już bez szans na reelekcję - może chcieć tylko „przeczekać”. - Zaproponowane zmiany spowodują spadek motywacji włodarzy, którzy będą wiedzieli, że nie mogą startować w kolejnych wyborach - uważa Wojas.

Innego zdania jest Roman Wcisło, konkurent Wojasa w wyborach w roku 2010 oraz 2014, szef struktur PiS w powiecie wielickim. - Ograniczenie kadencyjności to dobry pomysł, z wielu powodów. Dzięki temu na stanowiskach szefów gmin byłaby rotacja, można byłoby uniknąć zawodowego wypalenia, które przychodzi po dłuższym sprawowaniu jednej funkcji. Poza tym byli burmistrzowi czy wójtowie mogliby iść dalej: kandydować do samorządów powiatowego czy wojewódzkiego i nabywać dalszego samorządowego doświadczenia - uważa Wcisło.

Zaznacza jednak, że jeśli zmiany wejdą w życie, to jego zdaniem kadencja powinna być wydłużona do pięciu lat. - Bo jeśli prowadzone są duże inwestycje, to osiem lat może być za mało, by się z tym uporać - mówi.

Jeśli pomysł PiS wejdzie w życie nie będzie mógł ponownie kandydować także burmistrz Wieliczki Artur Kozioł. Jeszcze w grudniu, przy okazji 10-lecia swoich rządów, mówił nam, że nadal podoba mu się praca burmistrza, a jeśli miałby zostawić tę funkcję, to z powodu innych zmian - w PiS trwają dyskusje, czy nie ograniczyć roli wójta, burmistrza i prezydenta do takiej, jaką pełnił naczelnik gminy w czasach PRL.

- I właśnie tych pomysłów boję się najbardziej, a nie ograniczenia kadencyjności. Tym nie zaprzątam sobie specjalnie głowy, bo wiem, że Wieliczka sobie poradzi, niezależnie od tego kto będzie burmistrzem. Ale jeśli wejdą w życie zapisy o ograniczeniu samodzielności samorządów, to będzie zabijanie demokracji i dramat samorządów- mówi Artur Kozioł.

Dodaje, że bardzo irytuje go to, jak PiS uzasadnia pomysł kadencyjności. - Zamiast jasno powiedzieć, że to decyzja polityczna, wymyśla się, że trzeba wymienić szefów gmin, bo w samorządach jest patologia. Takie twierdzenie jest ogromnym nadużyciem. My latami pracujemy na szacunek i zaufanie mieszkańców, a teraz robi się z nas przestępców - denerwuje się burmistrz Wieliczki.

Burmistrz Niepołomic Roman Ptak, który rządzi gminą od 2009 roku (objął stanowisko, gdy Stanisław Kracik został wojewodą, a w 2010 roku wygrał wybory) uważa, że pomysł kadencyjności jest słuszny, ale kultura prawna wymaga tego, by decyzje nie miały konsekwencji wstecznych. - Wszędzie przydaje się świeże spojrzenie, na każdym stanowisku następuje wypalenie. Ale z drugiej strony co w tym złego, że ludzie chcą wybierać burmistrza na kolejną kadencję? Na tym polega demokracja - jeśli w gminie działoby się źle, to wyborcy sami zadecydują o zmianie - stwierdza Ptak.

Zbigniew Strączek jest wójtem Kłaja drugą kadencję. Przez taki sam okres rządzi w Biskupicach Henryk Gawor. - Na tę chwilę trudno jest mi się odnieść do pomysłu kadencyjności. Wypowiem się, gdy zostaną podane oficjalne i konkretne informacje o zmianach w ordynacji wyborczej - mówi Gawor.

Z rezerwą do pomysłu PiS odnosi się Zbigniew Fic, który w 2014 roku kandydował na burmistrza Wieliczki, a wcześniej - do 2010 roku - był przez trzy kadencje wójtem Biskupic. - Jeśli już musi być kadencyjność, to kadencja powinna trwać pięć albo nawet sześć lat, by można było w gminie faktycznie coś zrobić - uważa Fic.

Andrzej Masny, były wieloletni radny gminy Wieliczka oraz powiatu, nie zostawia na pomyśle PiS suchej nitki. - To decyzja polityczna i ograniczanie praw obywatelskich. Bo jeśli ludzie chcą wybrać kogoś na kolejną kadencję, to dlaczego im tego zabraniać? - irytuje się Masny. Dodaje, że ograniczenie kadencyjności byłoby w porządku wtedy, gdyby objęło samorządy wszystkich szczebli oraz parlamentarzystów.

Na to, że pomysł PiS powinien dotyczyć także Sejmu i Senatu zwracała uwagę większość rozmówców. - Uważam, że również w Sejmie i Senacie powinno być ograniczenie kadencyjności - przyznaje Roman Wcisło.

Dyskusje w internecie

Fragmenty dyskusji, która rozpętała się na Facebooku na temat kadencyjności. Pisownia oryginalna.

Dyskusję zapoczątkował Jan Ziobro z Zakrzowca, były poseł (2011-2015) Zjednoczonej Prawicy, wpisem: „Kadencyjność w samorządach tak bardzo wyczekiwana w wielu Gminach w Polsce. Mam nadzieję że dojdzie do skutku”

Marcin: Ja poproszę jeszcze o kadencyjność w sejmie. Może w końcu pozbylibyśmy się niektórych twarzy, które „występują” tam od wielu lat i zajmują się tylko sporami, kłótniami (...) Dotyczy to wszystkich partii bez wyjątku

Łukasz: Ja bym też skrócił okres, w którym można być właścicielem firmy. To niesprawiedliwe, żeby ciągle ci sami ludzie byli właścicielami swoich firm. Trzeba dać szansę innym, nieuwikłanym...

Jan Ziobro: „ (...) Wszyscy biją w Sejm i widzą tylko tam patologie bo tak pokazuje TV. Niestety w TV rzadko pokazują patologie samorządów a jest tego wiele (...)”

Bogdan: Panie Janie a może jakieś konkrety, przykłady tych potologii samorządowych. A przypomnę, że jest tych samorządów 2471

Jan Ziobro: W wielu folwarkach samorządowych doszłoby do prze-wietrzenia i rozbicia układów

Bogdan: A może przykłady tych wielu?

Franciszka (po dwóch godzinach od poprzedniego wpisu, na który nie było odpowiedzi): Coś słabo z przykładami

Jan Ziobro: Brakłoby czcionki na wymienienie gmin i miast w Polsce gdzie wójt czy burmistrz rządzą dłużej niż dwie kadencje. Kadencyjność to szansa na świeżość i naturalną zmianę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski