- Strasznie to wyglądało. Gdyby w budynku było więcej studentów, to nie wiem, jak by się to skończyło - opisuje Agnieszka Jaśkiewicz, jedna ze studentek mieszkających w czteropiętrowym akademiku.
Pożar wybuchł tam rano, w pokoju na II piętrze. Zadymiony był cały budynek. Straż pożarna dotarła na miejsce o godz. 7.19. Trzy osoby trzeba było ewakuować przez okna za pomocą drabiny. Reszta mieszkańców akademika zdążyła sama uciec.
- Na początku studenci sami próbowali gasić pożar gaśnicą i alarmowali o zagrożeniu. Cała akcja ewakuacyjna przed przybyciem straży była prowizoryczna. To studenci krzyczeli, że wybuchł pożar, bo nie ma w tym obiekcie żadnych czujników dymu. Kiedy już prawie cały blok opustoszał, to zaczęto alarmować tzw. syreną ręczną - relacjonuje studentka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?