Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chwilowa przemiana starego redaktora

Paweł Głowacki
Dostawka. Adama Michnika nie widziałem od dawna. Długo nie słyszałem, jak mówi, na przykład o Polsce. Tygodnie, miesiące całe, rok, kto wie, może nawet znacznie dłużej niż rok. Wrócił w poniedziałek, późnym wieczorem.

W telewizyjnym programie Tomasza Lisa mówił o Polsce i Rosji. Lecz to, że akurat o Polsce i Rosji, nie jest najistotniejsze. Obojętne, o jakim poletku globu by prawił, o Francji, Wietnamie czy Wybrzeżu Kości Słoniowej, i obojętne, do jak odległego kawałka przeszłości lub przyszłości by wędrował gadaniem – linia podziału jego emocji jednako by przebiegała. To jest sedno.

Był więc. Był, pytań wysłuchiwał spokojnie, z tą pozornie rozleniwioną uwagą człowieka, co ma bardzo dużo wolnego czasu, i odpowiadał. Odpowiadał po, jak na telewizję, niewiarygodnie długim namyśle, przed wypowiedzeniem uważnie badając smak, wagę i ostrość refleksji każdej. Do tego stateczność rąk i twarzy, oddech niespieszny, cierpliwe oko. Taki on mówił tak. O dziwności nadwiślańskich biskupów.

O polityce zagranicznej Sikorskiego. O nieodwracalnie zapętlającym się w swoich szajbach Putinie. O istocie najbliższych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. O Wałęsie niegdysiejszym. O Tusku dziś. O Komorowskim. O optymizmie. O tym, jak to wszystko się skończy w 2015 nad Wisłą. Słowem – o Polsce i Rosji dziś i niebawem.

Ale też, że on, Michnik, nie jest z tego czasu, jest z wieku XIX, i że stamtąd, z takiego oddalenia, przygląda się wszystkiemu ze spokojem i spokojnie o wszystkim rozmawia. Owszem. Tyle że – jednak nie wszystkiemu, nie o wszystkim. Są wyjątki. Oto Lis porusza, jak mu się zdaje, fundamentalny dla Polski, problemat „kilometrówek” – i tu kończy się dziewiętnastowieczna emocjonalna elegancja starego redaktora. Tak, są wyjątki, wcale liczne wyjątki od spokoju Michnika. Wyjątki te zwą się pierdołami. Pierdołami polskiej dysputy publicznej, tudzież życia politycznego.

Zapierająca dech była ta chwila przemienienia! Zobaczcie ją! Na dźwięk słowa „kilometrówki” Michnik gwałtownie ciska tułowiem w przód, żyła mu na skroni pęcznieje, czoło się rosi, łapy latać poczynają, a ta jego legendarna dykcja sama siebie do trzeciej, może nawet do piątej potęgi podnosi! Głos zaś, do tej pory niski, o histeryczny pisk ociera się w co drugim słowie!

A słowa, że tak powiem, kopią, gryzą, włosy z łbów wyrywają i ręce w niebo wznoszą, bo przecież, na Boga!, panie Tomaszu, na rany Chrystusa!, poważni ludzie w ogóle nie powinni zajmować się czymś takim! Dojrzałym ludziom wręcz nie wolno staczać się w piaskownicę komunałów, banałów i wszelkiej innej populistycznej tandety! Daj pan spokój! Toż to żenujące jest, kompromitujące, zawstydzające! Spokój pan daj!...

W poniedziałek wieczorem z grubsza tak właśnie, gwałtownie skończył się wiek XIX i nie było go przez sekund, powiedzmy, siedemdziesiąt. Po czym wrócił, gdyż strapiony Lis na amen uciszył pierdołę. Wrócił poziom, a wraz z nim ta prosta myśl. Rzeczywiście, jest coś zawstydzającego, kiedy dorośli zaczynają intelektualnie dokazywać w unoszących się nad piaskownicami oparach przemoczonych pieluch. Jak przez ostatnie tygodnie, nawet miesiące całe.

Ten napuszony bełkot na kanwie pierdoły, dostojnie zwanej aferą madrycką. Te konfabulacje, przez wiele dni z pełną powagą dziergane w moralnie wstrząsającej kwestii seksu osłów w miejscu publicznym i na domiar ohydy – za dnia. A dysputy o braku majtek na zadku Kubusia Puchatka? Co dalej? Kiedy zahuczy, a to nieuchronne, kolejny dzwon pierdoły polskiej, kiedy z igły znów będą odpustowe widły, należy wspomnieć Michnika i – milcząc – z dziewiętnastowieczną elegancją spokojnie omijać piaskownice stadnego na głos dumania o niczym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski