Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciągle mam fantazję

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Pixabay
Wyskoczyło mi kolejne wspomnienie na Facebooku. Osiem lat temu, Tajlandia, pyszne jedzenie, ciepło, morze, imprezki, niesamowite miejsca i widoki, piękne panie, zimne piwko, drinki robione w wiaderkach. Teraz bachor, pieluchy, właśnie skończyłem 40 lat. Pandemia, wojna, inflacja, drożyzna... Ale to jeszcze nie kryzys wieku średniego. Młodość się wyszalała, teraz czas pocierpieć i jest OK. Choć mój ojciec mówił, że to starość ma się wyszaleć, a młodość na nią zarobić.

FLESZ - Sukces Polski. Będą dopłaty dla polskich rolników

od 16 lat

Pamiętacie tę reklamę sprzed lat? Młodzi gniewni robią zadymę i krzyczą na staruszka w aucie „trzeba mieć fantazję dziadku!”, a ten wrzuca wsteczny, ładuje się w ich samochód niszcząc go doszczętnie i przez szybę mówi: „Trzeba mieć fantazję i pieniądze synku”... piękne, ale nie o tym miało być...

Wspomnienie z Tajlandii przypomniało mi inne, z wyprawy na Krym. Na ukraiński Krym. Nie wiem gdzie są zdjęcia, wszystko mam w głowie. To był zupełnie inny świat, 20 lat temu, po maturze. Pociąg do Odessy, wypity cały alkohol, nawet ten przemycany przez konduktora. W Odessie hotelowy pokój, pełen karaluchów, gdzie nie było prysznica i za łapówkę pokojówka wpuściła nas do cudzego pokoju na kąpiel, papierosy „kozaki” za jakieś 50 groszy w Bakczysaraju, piwko w Jałcie za 1,5 zł, średnie w smaku, na dworcach odpieranie szturmów gospodyń chcących wynająć ci kwaterę, człowiek jednak czuł się bezpiecznie: 5-osobowe patrole milicjantów wysokich na 2 metry z tonfami długimi na metr, imprezy na schodach w Odessie, imprezy w Sewastopolu, gospodyni strasząca nas (po głośnym powrocie nocnym) synem z milicji i płacząca za drugim (przy przeprosinowej butelce wódki) co grał w kosza w Spartaku Moskwa i o matce zapomniał. Plaże, betonowe lub piaszczyste, spotkani polscy studenci archeologii z Warszawy w okolicy Chersonezu, antycznego miasta greckiego na Krymie i kolejna okazja do popijawy. Rosyjscy marynarze opalający się na pokładach okrętów w Sewastopolu, tak - można było do nich podejść i to całkiem blisko, nikt nie pilnował... i nikt nie pytał czy Ukrainiec, czy rusek, a trójki Polaków nikt nie chciał lać.

I tego świata już nie ma... Tego Krymu już nie ma, a może... Ukraińcy odzyskają co im zabrano? No co... trzeba mieć fantazję... A pieniądze? A pieniądze niech szybciej kończą się kacapom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Ciągle mam fantazję - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski