Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciągle tkwią w kryzysie

Redakcja
W przypadku Jałowca Stryszawa nie ma spodziewanego przełomu, bowiem tylko zremisował w Oświęcimiu z Unią 1-1 (0-1).

Jacek Bartyzel, obrońca Jałowca (z prawej) w konfrontacji z Damianem Nowotarskim. Fot. Jerzy Zaborski

V LIGA WADOWICE. Jałowiec Stryszawa tylko zremisował w Oświęcimiu z Unią 1-1 (0-1)

Użycie słowa "tylko" ma związek z ubiegłorocznymi wynikami tych ekip. Wówczas stryszawianie rozgromili oświęcimian 5-1 i 7-2. - Zdawałem sobie sprawę z tego, że Unia schowa się za podwójną gardą - rozpoczyna Bogusław Jamróz, trener Jałowca. - W takim meczu trzeba było szybko otworzyć wynik, wtedy grałoby nam się łatwiej. Jednak zamiast strzelić, straciliśmy gola z wydumanego karnego. Ta decyzja sędziego była dla mnie skandaliczna. Zresztą po meczu mu nie odpuściłem i nie potrafił się ze swojej decyzji racjonalnie wytłumaczyć. Skoro przyszło nam gonić wynik, w nasze szeregi wkradła się nerwowość. W poprzednim sezonie potrafilibyśmy wyjść z takiej opresji, bo przypomnę, że w Oświęcimiu przed rokiem też przegrywaliśmy 0-1, by wygrać 5-1. Jednak nie zamierzamy żyć historią. Dzisiaj nie strzelamy tylu bramek, co w poprzednim sezonie, a i więcej ich tracimy.

Wszystko dlatego, że na zespół spadła plaga kontuzji. - Nasz blok defensywny jest całkowicie przebudowany - podkreśla Bogusław Jamróz. - Z konieczności musiałem wrócić na boisko, choć przed sezonem podkreślałem, że będę oglądał spotkania z ławki. Jeśli nie udało nam się wykorzystać kilku okazji, to nerwowość powoduje brak płynności w grze, a w konsekwencji dużo jest bezproduktywnego biegania. Ubytek sił jest znaczący i koło się zamyka. W Oświęcimiu pokazaliśmy zbyt mało dorosłej piłki i dlatego tylko zremisowaliśmy. Nie ma co ukrywać, zespół nadal jest w kryzysie. W zeszłym roku o tej porze mieliśmy na koncie tylko jedną porażkę z Kleczą, a pozostałe mecze kończyły się naszymi zwycięstwami. Po wizycie w Oświęcimiu mamy na koncie tylko 10 punktów, a za nami już siedem kolejek - ubolewa trener Jamróz.

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski