Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cicha kontrola karnetów

Tomasz Mateusiak
Teraz narciarze stojący w kolejce do wyciągu są fotografowani. Jak dokładnie? Nie wiadomo
Teraz narciarze stojący w kolejce do wyciągu są fotografowani. Jak dokładnie? Nie wiadomo Tomasz Mateusiak
Podhale. Kamery już weryfikują osoby, które odsprzedają innym karnety wstępu na wyciągi narciarskie. Narciarze krytykują pomysł, ponieważ uważają, że po kupnie karnetu mogą nim dowolnie dysponować, chociażby odstępując go najbliższym

Uwaga, narciarze! Właściciele wyciągów na Podhalu znaleźli sposób na walkę z ich zdaniem nieuczciwym procederem. Jeśli ktoś karnet na wyciągi zamiast w kasie kupi od innego narciarza, jest niemal pewne, że straci pieniądze.

Taką osobę wychwyci specjalny system kamer, który sprawdza, czy z karnetu korzysta ta sama osoba, która go kupiła i jako pierwsza przechodziła przez bramki na wyciąg.

Nowe rozwiązanie działa już we wszystkich ośrodkach spiętych wspólnym karnetem „TatrySki” (Białka, Jurgów, Kluszkowce, Czarna Góra i Żdiar). System ma być wprowadzony też na innych stokach.

Odkup pan bilet!
Maria Paź, narciarka z Krakowa, ostatnio była w Białce i zobaczyła, że karnet czterogodzinny kosztuje 60 zł.

- Przyjechałam, by pośmigać po zmroku. Gdy stałam pod kasą, podszedł do mnie człowiek i zaproponował, bym odkupiła od niego karnet - opowiada. Mężczyzna stwierdził, że rano kupił kartę na cały dzień, ale się zmęczył i wraca do domu.

Jak mówi Czytelniczka, na odkupionym karnecie mogłaby jeździć jeszcze kilka godzin, a „sprzedawca” chciał za kartę 25 zł. Jednak kobieta nie zdecydowała się na jego odkupienie. - Na szczęście w porę zauważyłam, że w kasie jest kartka z napisem, że kupowanie karnetów od innych narciarzy jest nielegalne i takie karty nie będą działać - mówi pani Anna. Widziała, że mężczyzna sprzedał karnet innej osobie.

- Później spotkałam „kupca” przed wyciągiem. Bramki faktycznie odmówiły mu wstępu na kolejkę - pamięta kobieta.

Robią klientom zdjęcia?
Jak faktycznie działa kontrola? Pytaliśmy o to pracowników ośrodka „Koziniec” w Czarnej Górze.

- System sprawdza, czy na danym karnecie jeździ ta sama osoba, która kupiła go jako pierwsza -mówi Andrzej Budz, prezes ośrodka „Koziniec”.

- Dzięki temu nie tracimy zysków, a straty wbrew pozorom nie były takie małe. W sezonie narciarze notorycznie odsprzedawali sobie karnety. Teraz uczymy ludzi uczciwości i pewnych standardów - dodaje. I zauważa, że w krajach Europy zachodniej też nie wolno odsprzedawać karnetów.

Budz nie chce jednak zdradzać, jak dokładnie działa system. Twierdzi, że szczegółowa informacja pozwoliłaby obejść zabezpieczenie.

Wiadomo tylko tyle, że zabezpieczenia opierają się na sieci kamer. Nie wiadomo, czy robią zdjęcia twarzy czy może całej sylwetki narciarza. A może rejestrują kolor jego odzieży?

Część gości oburzona
Takie zabezpieczenia nie wszystkim narciarzom przypadły do gustu.- Dla mnie to perfidne działanie - nie kryje Adam Ratke, narciarz ze Śląska. Uważa, że skoro na cały dzień kupił karnet, to jest on jego własnością i może z nim zrobić co zechce.

- Najpierw pojeżdżę na nim ja, a następnie oddam go żonie czy dzieciom. Czy dzięki temu będzie więcej osób na stoku? Nie! Cały czas będzie jedna - przekonuje.

Właściciele stoków bronią się przed zarzutami, bo ich zdaniem zakup karnetu w kasie to zawarcie umowy cywilno-prawnej. Kodeks postępowania cywilnego mówi natomiast, że taka umowa wygasa w momencie, gdy złamiemy jej zasady. W regulaminach ośrodków narciarskich są wyraźne zakazy sprzedaży karnetów.

Wiadomo, że w najbliższym czasie podobny system pojawi się także w innych ośrodkach narciarskich Podtatrza.

- Też myślimy nad jego wprowadzeniem - mówi Roman Krupa, prezes stacji narciarskiej WitówSki w Witowie. - To niezbędne, by uszczelnić system sprzedaży karnetów i mieć większą wiedzę o preferencjach narciarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski