Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cichy zabójca ponownie atakuje

Paulina Szymczewska
Jedną z przyczyn potencjalnego zagrożenia jest niesprawny piecyk gazowy
Jedną z przyczyn potencjalnego zagrożenia jest niesprawny piecyk gazowy WALDEMAR WYLĘGALSKI
Bezpieczeństwo. Od początku listopada tlenek węgla zabił w Krakowie już trzy osoby. Dlatego strażacy apelują o rozsądek i ostrożność

Sezon zimowy w Krakowie jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a czad już zbiera śmiertelne żniwo. Kilka dni temu w mieszkaniu przy ul. Bogusławskiego zmarł 73-letni mężczyzna. Ratownicy z pogotowia reanimowali go przez pół godziny. Bez skutku. Przybyli na miejsce strażacy zrobili pomiary i wykryli obecność tlenku węgla w powietrzu.

73-latek nie był pierwszą ofiarą czadu w tym sezonie. 4 listopada doszło do tragedii w Podgórzu - przy ul. św. Kingi. Z powodu zatrucia tlenkiem węgla zmarła tam 23-letnia kobieta. Oprócz niej w mieszkaniu przebywał młody mężczyzna (także 23-latek). On również został poszkodowany, pogotowie zabrało go do szpitala. Winowajcą był prawdopodobnie piecyk gazowy.

Z kolei 10 listopada miał miejsce śmiertelny wypadek w Łuczanowicach, przy ul. Mycielskiego - w budynku ogrzewanym piecami węglowymi, w którym mieszkały trzy rodziny. Ofiarą tlenku węgla padła tam 84-letnia kobieta.

W sumie w listopadzie krakowscy strażacy wyjeżdżali do interwencji związanych z tlenkiem węgla już 32 razy. Oprócz trzech zgonów było także sześć przypadków przytrucia się czadem. Dla porównania: w całym poprzednim sezonie grzewczym (w okresie od listopada od marca) straż pożarna miała w Krakowie 135 interwencji związanych z tlenkiem węgla - poszkodowane zostały 54 osoby, ofiar śmiertelnych nie było.

- Od zeszłego roku prowadzimy akcję edukacyjną "Nie dla czadu" (jest ona nagłaśniana w mediach), organizujemy szkolenia, rozdajemy czujki tlenku węgla i ulotki z informacjami, jak uniknąć zagrożenia. Mimo to wciąż są problemy, wciąż są ofiary, a statystyki się nie poprawiają - ubolewa st. bryg. Ryszard Gaczoł, komendant krakowskiej straży pożarnej.

Zarówno strażacy, jak i lekarze oraz kominiarze zatrucia tlenkiem węgla nazywają tragediami na własne życzenie. Wielu ludzi myśli bowiem o zapewnieniu sobie ciepła, a nie o bezpieczeństwie. Statystyki pokazują, że do zaczadzeń najczęściej dochodzi w mieszkaniach nadmiernie uszczelnionych oraz tych z niesprawną instalacją kominową czy wentylacyjną, z termami gazowymi w łazienkach itp. Często przyczyną tragedii jest też używanie wadliwych piecyków.

- Ludzie zamieniają swe domy w "konserwy", uszczelniając wszystkie drzwi i okna. Często dokonują też samowolnych przeróbek, np. zabudowują wloty do przewodów kominowych, zatykają kratki wentylacyjne itp. - wyliczają kominiarze.
Jak tłumaczą strażacy, gdy używa się różnego typu piecyków w mieszkaniu zbyt uszczelnionym lub z niesprawną wentylacją, ograniczona jest wymiana powietrza. Brakuje wtedy tlenu i zachodzi niepełne spalanie. Tak tworzy się tlenek węgla (CO).

To gaz śmiertelnie niebezpieczny, bo jest bezzapachowy i bezbarwny, a przy tym silnie toksyczny: łatwo przenika do krwi i powoduje niedotlenienie tkanek, w pierwszej kolejności uszkadzając układ krążenia i ośrodkowy układ nerwowy.

Objawy sugerujące zatrucie tlenkiem węgla, przy małym jego stężeniu w powietrzu, to bóle i zawroty głowy. Mogą też wystąpić mdłości i wymioty. Gdy stężenie CO jest wysokie, dochodzi do utraty przytomności i zapaści (porażenie układu nerwowego, niewydolność oddechowa i krążeniowa) - zgon następuje wtedy błyskawicznie, po zaledwie kilku wdechach. Groźne są też zatrucia przewlekłe, bo może dojść do powikłań: nieodwracalnych uszkodzeń mózgu, serca i układu krążenia.

Jak uniknąć zatrucia? Przede wszystkim nie wolno nadmiernie uszczelniać mieszkania ani używać niesprawnych piecyków. Dbajmy o właściwą wentylację i wietrzenie. - Warto też wyposażyć mieszkanie w czujki tlenku węgla. Urządzenie kosztuje tylko ok. 100 zł, a ratuje życie. To niewielka kwota za zapewnienie bezpieczeństwa sobie i rodzinie - mówi komendant Gaczoł.

Więcej porad, jak uniknąć zatrucia tlenkiem węgla: www.psp.krakow.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski