Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciemniactwo w czystej postaci

Redakcja
Komentatorzy furt odsyłają panią minister Joannę Muchę do garów i pieluch, a ona trwa dzielnie na stanowisku, a nawet sprawia wrażenie planowania przyszłości naszego sportu.

Ryszard Niemiec: PRETEKSTY

Jej najświeższa inicjatywa to akcja zmierzająca do rugowania z oświatowej praktyki lekarskich zwolnień z zajęć wychowania fizycznego. Ten zbożny i ambitny cel, niestety, obciążony jest efektem poronnym, dlatego, że pani Mucha nie jest zwierzchnikiem lekarzy. Najwyraźniej wkroczyła na działkę pana ministra Arłukowicza, który nie radząc sobie z uzdrawianiem służby zdrowia, ani myśli narażać się rycerzom podstawowej opieki zdrowotnej, stemplującym uczniowskie olewanie WF.

Nie wierzę w powodzenie tej akcji pod publiczkę, albowiem rodzice naszych milusińskich pozostają nieczuli na odgórne apele. Wiele zależy od samych nauczycieli wychowania fizycznego, ale oni w nowej rzeczywistości oświatowej odgórnie zostali zdemotywowani do tego stopnia, że przestali reagować na plagę zwolnień. Największą szkodę wyrządzono sportowi szkolnemu, kasując zajęcia pozalekcyjne w postaci godzin tzw. SKS. Na nich zarażano bakcylem sportu chłopców i dziewczęta i kultywowano modę na fizyczną aktywność uczniów.

Pani minister i jej doradcy dawno powinni dojść do porozumienia z resortem edukacji i wziąć się na serio do uzdrawiania sportu i wychowania fizycznego w polskich szkołach. Tymczasem ze strony resortu co i raz wychodzą, pożałowania godne, idee likwidatorskie, pomniejszające rolę i znaczenie specjalistycznych szkół sportowych, gdzie żadnemu z uczniów nie przychodzi do głowy przynoszenie na zajęcia druków L-4, albo przynoszenie mamusinego zatroskania o skutki nadmiernego pocenia się córuni czy synka...

Trwa właśnie urzędowe majstrowanie przy wojewódzkich ośrodkach szkolenia młodzieży piłkarskiej, działających w 16 województwach. W gimnazjach i liceach szkoli się i uczy w programie ogólnokształcącym 2,5 tysiąca dziewcząt i chłopców, co budzi sporą nadzieję na wychowanie w niedalekiej przyszłości takiej reprezentacji narodowej piłkarzy, która da radę zwyciężyć rywali z Czarnogóry - emanację narodu raptem 600-tysięcznego...

Podpowiadaczom Joanny Muchy nie podoba się system, który w znacznym stopniu zniwelował skutki drastycznego ograniczania klubowego szkolenia młodzieży (brak środków!), który dostarcza ponad 60 procent kadry do wszystkich narodowych reprezentacji roczników od 12 do 18 lat. Mimo że na utrzymanie ośrodków łożą pieniądze także samorządy i federacja piłkarska, resort kombinuje wygaszać dotacje na ten cel!

Byłaby to już druga operacja likwidatorska zastosowana wobec sprawdzonej pozytywnie idei szkół mistrzostwa sportowego, nie pozwalająca nawet na długofalową weryfikację jej efektywności. Pierwszym destruktorem, jak dobrze pamiętamy, okazał się szef resortu ze schyłku lat 90., niesławnej pamięci Jacek Dębski... Ten aktywnie kolaborujący ze światem przestępczym działacz polityczny posługiwał się w ramach swego zapału likwidacyjnego fałszywą statystyką, deprecjonującą wyniki edukacyjne i wychowawcze wspomnianych szkół. Nawet przez myśl mi nie przychodzi podejrzenie, że ktokolwiek mógłby podążyć w jego ślady!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski