Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cienka granica w Unii

Redakcja
Najskuteczniejszym zawodnikiem oświęcimskiej Unii, z 18 bramkami, jest Kamil Kalinowski (w środku) FOT. JERZY ZABORSKI
Najskuteczniejszym zawodnikiem oświęcimskiej Unii, z 18 bramkami, jest Kamil Kalinowski (w środku) FOT. JERZY ZABORSKI
Aksam Unia ma za sobą porażkę w Oświęcimiu z GKS-em Tychy (2:4) i wyjazdową wygraną z Krynicą (11:1), a dzisiaj (godz. 18) podejmuje Polonię Bytom.

Najskuteczniejszym zawodnikiem oświęcimskiej Unii, z 18 bramkami, jest Kamil Kalinowski (w środku) FOT. JERZY ZABORSKI

EKSTRAKLASA HOKEJA. W Oświęcimiu twierdzą, że własna hala jest ich atutem. Czy na pewno?

Wypełnieniem limitu obcokrajowców w Oświęcimiu rozbudzono medalowe apetyty. Unia plasuje się na 5. miejscu, ale w jej zasięgu pozostaje najniższy stopień podium, należący obecnie do Jastrzębia, do którego traci sześć punktów. Na finiszu części zasadniczej w klubie mówi się o zajęciu jak najwyższej pozycji przed fazą play-off, co w najważniejszej części sezonu da większą liczbę meczów we własnej hali. Tylko czy w przypadku oświęcimian to rzeczywiście będzie atut? Zawodnicy podkreślają, że liczna widownia ich uskrzydla. Tymczasem rzeczywistość pokazuje coś zupełnie innego.

Unia miała ostatnio możliwość przymiarki do rywalizacji, jaka będzie się toczyć w play-off. Przegrała u siebie z Sanokiem 1:6 i Tychami 2:4. W tym drugim meczu kibice byli świadkami bardziej walki i zimnej kalkulacji niż wielkiego hokejowego święta. Tak jednak będą wyglądały mecze o wysoką stawkę. W nich nie będzie się liczyć piękno gry, tylko zwycięstwa, a o nich decydują detale.

Tymczasem w owych detalach oświęcimianie wypadają gorzej od konkurencji do medalowych pozycji. Popełniają masę prostych błędów w obronie. Nie udaje się ich zrekompensować siłą ognia, choć na papierze jest ona wielka. Trener Peter Mikula ustawił w jednej formacji trzech pozyskanych ostatnio Słowaków.

Szkoleniowiec gani głównie obrońców, chwaląc przy tym bramkarza, a napastnikom wytyka jedynie małą aktywność w grze bez krążka. Jednak przeciętnego kibica to nie interesuje, jeśli widzi, że obcokrajowiec nie potrafi umieścić krążka w pustej bramce, jak to było w meczu z tyszanami. W play-off okazji bramkowych nie będzie zbyt wiele, trzeba umieć je wykorzystać. To właśnie obcokrajowcy powinni w meczu "na styku" pociągnąć zespół do wygranej.

Zwłaszcza że zmieniło się podejście rywali do oświęcimian. Dziś nikt nie traktuje ich jako przeciętniaków, więc nie rzuca się do ataków, umożliwiając im grę z kontry. Teraz to Unia musi umieć narzucić we własnej hali swoje warunki. Właśnie być może dlatego w Oświęcimiu słychać coraz więcej głosów, że do play-off wystarczy Unii obecnie zajmowane miejsce.

Spotkanie z Polonią jest dla Unii z gatunku obowiązkowych do wygrania. Kolejny przedsmak play-off oświęcimianie poczują w konfrontacji z Cracovią, ale to dopiero za tydzień. Czy wtedy nadal będą chwaleni tylko za ambicję, czy może nastąpi oczekiwany w detalach przełom? Jeśli nie, zawodnicy muszą mieć świadomość cienkiej granicy między "walecznymi sercami", jak się o nich teraz mówi, a największymi przegranymi sezonu.

Jerzy Zaborski

jzaborski@dziennik.krakow.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski