Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cierpimy na brak zieleni

Redakcja
FOT. ARCHIWUM
FOT. ARCHIWUM
ROZMOWA Z DR. JACKIEM GĄDECKIM, socjologiem miasta z Wydziału Humanistycznego Akademii Górniczo-Hutniczej.

FOT. ARCHIWUM

- Dlaczego zainteresował się Pan obroną Młynówki Królewskiej?

- Mieszkałem kiedyś w pobliżu tego parku. Jestem rodzicem, spędzałem tutaj czas z moimi dziećmi. Jestem też badaczem miasta, zajmującym się swojego czasu grodzonymi osiedlami. Mam więc świadomość tego, jak deweloperzy wykorzystują do celów komercyjnych przyrodę i obserwuję kolejne takie przypadki w mieście.

- I jak to się dzieje?

- Natura, bliskość zieleni, jest najbardziej nośnym elementem w ofertach sprzedaży mieszkań i domów. Widać to już w nazewnictwie budowanych osiedli, w których pojawiają się np. nazwy drzew albo malowniczych zakątków. Inwestycje lokowane w pobliżu zieleni są najbardziej cenne.

- W jaki sposób obrona Młynówki Królewskiej zjednoczyła tyle osób?

- Chodzi o naszą potrzebę obcowania z przyrodą, zwłaszcza jeżeli jesteśmy mieszkańcami dużego miasta. Proszę zauważyć, że mówimy tutaj o bardzo wąskim pasie zieleni, ale właśnie dlatego stał on się tak drogi i ważny dla sąsiadów.

- Czy Kraków jest miastem przyjaznym dla przyrody?

- W warstwie deklaracji często słychać odwołanie do hasła, że Kraków to "miasto ogród", ale tak naprawdę cierpimy na wielki deficyt zieleni i terenów rekreacyjnych. Prosty przykład. Wystarczy pojechać w niedzielę do parku Jordana. Przyjeżdżają tu ludzie z całego Krakowa, czasem aż trudno znaleźć tu dla siebie miejsce.

-- Czy Pana zdaniem władze miasta mogły zapobiec budowie budynków przy parku? W jednym przypadku trwają rozmowy z inwestorem w sprawie wymiany działek, w drugim jednak budowy nie da się zatrzymać.

- Nie jestem prawnikiem, ale skuteczne mogło być tutaj wcześniejsze uchwalenie planów zagospodarowania przestrzennego. Wtedy można mówić o skutecznej polityce miejskiej w harmonijnym rozwoju metropolii. Bez planów, nawet małe inwestycje, jak budowa jednego budynku, mogą mieć wielką siłę rażenia. Mogą też spowodować efekt domina: pociągnąć za sobą kolejne budynki.

- Czy takie akcje są skuteczne?

- Nie przesądzając o konkretnych przypadkach, trzeba przyznać, że takie akcje są ważne. Nawet jeśli pojedyncze przedsięwzięcia zakończą się przegraną i w parku stanie jednak blok... Mogą się przyczynić do innego zwycięstwa: budują świadomość, że mieszkańcy miasta potrzebują zielonych przestrzeni i są w stanie o nie walczyć.

Często słyszy się argument, że urzędnicy wydają pozwolenia na budowę zgodnie z prawem, że deweloperzy mają prawo do swojej własności, ale ciągle też uczymy się tego, czym jest "przestrzeń publiczna", a tego typu akcje są tego najlepszym przykładem.

Rozmawiała PAULINA POLAK

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski