Podhalanie po raz drugi zwycięstwo zapewnili sobie, zdobywając zwycięską bramkę praktycznie w ostatniej akcji meczu (już w doliczonym czasie gry po strzale Bartłomieja Pająka).
- Był to dosyć szczęśliwy gol, ale najważniejsze że zwycięski. Nie był to na pewno nasz najlepszy dzień. Wolania mocno się nam postawiła. Była świetnie zorganizowana w tyle. Ciężko było nam coś wykreować z przodu. Byliśmy jednak cierpliwi i to przyniosło w końcu efekt. Bardzo się cieszymy, bo jeżeli myślimy o utrzymaniu to mecze na swoim boisku musimy za __wszelką cenę wygrywać - ocenił strzelec zwycięskiego gola, któremu na dobre wyszła zmiana pozycji w trakcie trwania spotkania. Zaczął bowiem w roli skrzydłowego, ale po zejściu z boiska Jarosława Potońca, został przesunięty na środek ataku.
Trener Marek Żołądź podkreśla, że wbrew dzielącej oba zespoły sporej różnicy punktów spodziewał się ciężkiej przeprawy: - Trudno gra się w roli faworyta, w dodatku, gdy ciąży na nas jeszcze presja wyniku. Znam się z trenerem gości Piotrkiem Brożkiem. Widziałem, że zmotywuje swoich chłopaków i czeka nas trudne spotkanie. I to się potwierdziło. Mieliśmy duże problemy, aby przebić się przez dobrze zorganizowaną defensywę rywala. Po raz kolejny wykazaliśmy się jednak determinacją i cierpliwością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?