Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cięte riposty gości znad Bałtyku

Tomasz Bochenek
II liga. Pierwszą bramkę powinien był zdobyć Krzysztof Zaremba, z bliska główkował jednak w bramkarza. Minęły 3 minuty i goście pokazali, że w ataku to oni czują się lepiej, a co ważniejsze - są skuteczni. Ta kontra była kapitalna, na jej zakończenie Maciej Ropiejko wygrał pojedynek z Andrzejem Sobieszczykiem.

Puszcza Niepołomice2 (1)
Kotwica Kołobrzeg4 (2)

Bramki: 0:1 Ropiejko 16, 1:1 Zaremba 33, 1:2 Ropiejko 35, 1:3 Skórecki 62, 1:4 Biegański 71, 2:4 Gawęcki 90+2.
Puszcza: Sobieszczyk - CichyI, Biernat, Lepiarz, Furtak - MadejskiI, UwakweI (65 Gawęcki), Kotwica, NowakI (76 Balawender), MikołajczykI (84 Kiełtyka) - Zaremba.
Kotwica: Kamola - Chruściński, Poznański, SzutenbergI, Cebulski - Mularczyk (87 Korczyński), Biegański (82 Bejuk), BułkaI (73 ŚwiechowskiI), Danilczyk, Skórecki (77 Rydzak) - Ropiejko.
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).
Widzów: 200.

W 35 min finał akcji kołobrzeżan był identyczny, w tym przypadku Ropiejce ułatwił zadanie Marcin Biernat. Gospodarze byli rozgoryczeni, bo 2 minuty wcześniej wyrównali, a Zaremba, który zdobył głową gola (po centrze z wolnego Piotra Madejskiego), chwilę potem stanął przed kolejną szansą.

Siedem żółtych kartek (pięć dla gospodarzy) w pierwszej połowie sugerowałoby jakąś wojnę na boisku, jednak aż takich emocji nie było. Sędzia, karający niemal za każdy faul, swą drobiazgowość porzucił zresztą po przerwie. Nie stracili natomiast swoich walorów goście - ładnie atakujący, odpowiadający golami na sytuacje zmarnowane przez Puszczę.

Tak było w 62 min (kontra była skutkiem rzutu wolnego miejscowych), jak i w 71 min (chwilę wcześniej powinno być 2:3, lecz idealną okazję zmarnował Dariusz Gawęcki).

Zdaniem trenerów
Piotr Rzepka, Kotwica:
- Należy się dziwić, że obie drużyny są tak nisko w tabeli, bo były momenty, w których mecz stał na bardzo wysokim poziomie. I to nie tylko pod względem zaangażowania, ale też umiejętności czysto piłkarskich.

Łukasz Gorszkow, Puszcza:
- Jeśli chodzi o poziom spotkania, to wypada się zgodzić z trenerem. Niemniej nasze błędy oraz słaba skuteczność spowodowały, że jesteśmy bez punktów. Zaangażowanie zespołu? Było raczej na dobrym poziomie, chłopcy starali się. Nawet przegrywając 1:4, co jest sytuacją trudną psychicznie, atakowali, mieli 3-4 okazje, walczyli do końca. Żółte kartki? Powiem tak: była diametralna różnica między pierwszą a drugą połową w kryteriach ich pokazywania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski