Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężarówki nie dają żyć [WIDEO]

Aleksander Gąciarz
Na spotkaniu w Sokołowicach - z lewej kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich Edward Krzek, z prawej sołtys Wiesław Augustyński. Na wózku - Jerzy Gawlik.
Na spotkaniu w Sokołowicach - z lewej kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich Edward Krzek, z prawej sołtys Wiesław Augustyński. Na wózku - Jerzy Gawlik. Aleksander Gąciarz
Sokołowice. Mieszkańcy wsi od kilku lat domagają się ograniczenia ruchu ciężkich pojazdów przez miejscowość. Jak dotąd ich apele nie odnoszą żadnego skutku.

- Tutaj nie da się żyć. Jesteśmy na skraju wytrzymałości nerwowej - można było usłyszeć podczas wczorajszego spotkania grupy mieszkańców Sokołowic z przedstawicielami Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie. To ZDW odpowiada za odcinek drogi nr 768, biegnący do mostu na Wiśle.

Autor: Aleksander Gąciarz

Problemem mieszkańców Sokołowic jest ruch ciężkich pojazdów, poruszających się po drodze. Są to z reguły tzw. "wanny", które wożą urobek ze znajdujących się nad Wisłą żwirowni. W trakcie trwającego około godziny spotkania, przejechało ich co najmniej kilkadziesiąt. Mieszkańcy skarżą się, że taka sytuacja trwa całą dobę.

- Przychodzą do mnie matki z dziećmi i skarżą się. Dzieci są niewyspane, zmęczone, rozdrażnione, bo w nocy nie mogą spać. Największy ruch jest między czwartą i piąta nad ranem, gdy samochody wracają z kruszywem ze żwirowni. To jest prawdziwy horror. Całe domy się trzęsą. To jak te dzieci mają się wyspać? Zresztą nikt nie może się normalnie wyspać - mówi sołtys Wiesław Augustyński.

Drugą konsekwencją nadmiernego ruchu są uszkodzenia położonych wzdłuż drogi budynków. Według relacji, do niektórych domów nie można wejść bez obaw. Sołtys Augustyński przytacza fragment ekspertyzy budowlanej, dotyczącej jego domu: "Ponieważ budynek jest wykonany z konstrukcji żelbetowej, takie elementy jak belki, nadproża, płyty, wpadając w drgania ulegają rozszczepieniu od pozostałych elementów murowych. Zjawisko o takim charakterze zagraża bezpieczeństwu budowli i w konsekwencji może doprowadzić do katastrofy budowlanej" - głosi końcowy fragment dokumentu.

Kolejny problem, o którym mówią mieszkańcy, dotyczy niebezpieczeństw związanych z poruszaniem się po drodze. Niepełnosprawny, poruszający się na elektrycznym wózku, Jerzy Gawlik nie ukrywa, że każdy wyjazd na drogę to wielkie ryzyko. Na odcinku prowadzącym bezpośrednio do mostu nie ma nawet porządnego pobocza. - A ja tędy codziennie jeżdżę do mamy, która gotuje mi obiady. Już kilka razy prawie się przewróciłem, jak przejechał koło mnie tir. A żona, która dojeżdża do pracy na rowerze, kilka razy lądowała w rowie - wspomina.

Inni obecni na spotkaniu dodawali, że sytuacja byłaby o wiele lepsza, gdyby kierowcy przestrzegali przynajmniej obowiązującego w tym miejscu ograniczenia prędkości do 40 kilometrów na godzinę. - Jak policja się pojawi, to wszyscy jadą wolno. Jak radiowóz odjedzie, znowu zaczynają się wyścigi. A potem policja odpisuje nam, że kierowcy jeżdżą przepisowo - słyszymy.

Problem z ruchem ciężkich pojazdów przez Sokołowice rozpoczął się kilkanaście lat temu, wraz z budową mostu na Wiśle. Nasilił się natomiast, gdy na położonej po drugiej stronie Wisły drodze wojewódzkiej nr 965 wprowadzono ograniczenie tonażu do 12 ton. Wtedy cały ciężki transport ruszył przez Sokołowice.

- Ograniczenie zostało wprowadzone w związku z wystąpieniem w tym miejscu osuwiska. Jego część została zabezpieczona, ale część ciągle pozostaje. Nie mamy, niestety, w tej chwili środków na to, żeby jej całkowicie zabezpieczyć. Miało to być zrobione w tym roku, ale jak dotąd, pieniędzy nie ma - przyznaje kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Jakubowicach Edward Krzek.

Zdaniem mieszkańców Sokołowic tylko skierowanie części ciężkiego ruchu na drugą stronę Wisły może spowodować poprawę sytuacji. - Oni tam mają spokój, a my cierpimy. W dodatku sami kierowcy też nie są zadowoleni, bo jadąc przez Sokołowice muszą nadkładać spory kawałek drogi - mówią.

W tym roku liczący 400 metrów odcinek drogi dojazdowej do mostu ma być remontowany. Rozwiązaniem w dłuższej perspektywie ma być budowa obwodnicy Koszyc. Wczoraj padła taka zapowiedź, ale nikogo nie uspokoiła.
- To, że obwodnica jest planowana, to dobrze, ale zanim my się jej doczekamy, to się tu wykończymy - uważa Wiesław Augustyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski