Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężką pracą zasłużył sobie na umowę. Do końca roku

Remigiusz Szurek
Kiedyś Dawid Janczyk był uważany za wielki talent. Co pokaże w barwach Sandecji?
Kiedyś Dawid Janczyk był uważany za wielki talent. Co pokaże w barwach Sandecji? Fot. Jerzy Cebula
I liga piłkarska. W najbliższych dniach Dawid Janczyk powinien podpisać kontrakt z Sandecją Nowy Sącz

Gdy miesiąc temu 28-letni napastnik rozpoczynał treningi z pierwszą drużyną biało-czarnych, miał kilka kilogramów nadwagi. - Wygląda, jakby długo nie grał w __piłkę - mówił o nim wówczas prezes klubu z ulicy Kilińskiego Andrzej Danek.

- Jeśli pokaże się z dobrej strony i udowodni, że mu zależy, zaproponujemy mu umowę - zapowiedział trener sądeczan Radosław Mroczkowski.

Dawid Janczyk zacisnął zęby i z dnia na dzień trenował na coraz wyższych obrotach. - Dawid robi wszystko, by wrócić do __gry - nie kryje odpowiadający za przygotowanie fizyczne Dawid Musiał.

Nagroda za ciężką pracę jest zatem coraz bliżej.

- Prowadzimy rozmowy z tym piłkarzem. Są już na bardzo zaawansowanym etapie, ale podpisu na __umowie jeszcze nie ma - mówi Michał Śmierciak, rzecznik prasowy klubu.

- Różne rzeczy mogą się jeszcze wydarzyć, jednak jeśli nic się nie zmieni, to Janczyk w ciągu kilku dni powinien zostać graczem Sandecji. Ma związać się z nami kontraktem do __końca tego roku - dodaje dyrektor sportowy klubu z Nowego Sącza Paweł Cieślicki.

Kariera Janczyka zapowiadała się naprawdę ciekawie. W lipcu 2005 roku jako raptem 17-latek zasilił szeregi Legii Warszawa i w pierwszym sezonie wywalczył ze stołecznym klubem mistrzostwo Polski. Dołożył swoją cegiełkę do tego sukcesu, bowiem w lidze zanotował pięć trafień. W 2007 roku wraz z reprezentacją Polski U-20 dotarł do 1/8 finału mistrzostw świata w Kanadzie, po drodze strzelając gole takim drużynom jak USA, Korea Południowa czy Argentyna. Zaliczył wtedy tyle samo trafień co Angel Di Maria, Alexandre Pato i Freddy Adu.

- Janczyk to dla mnie największe rozczarowanie. Nieprawdopodobne, co się z nim stało. Pamiętam, jak Leo Beenhakker i Włodzimierz Lubański zachwycali się jego umiejętnościami. Sam myślałem, że to będzie drugi Lubański - przyznawał później selekcjoner kadry Michał Globisz.

Dobre występy zaowocowały transferem. Za rekordowe jak na ówczesne realia 4 mln 200 tys. euro został zawodnikiem rosyjskiego CSKA Moskwa. Można powiedzieć, że od tego transferu rozpoczęły się kłopoty młodego sądeczanina. O grę za naszą wschodnią granicą miał ciężko. Jego konkurentami byli reprezentanci Brazylii w osobach Wagnera Love i Jo.

Nie brakowało też alkoholu i imprez… Lata mijały, a Janczyk był wypożyczany do coraz słabszych klubów. O ile jeszcze w belgijskim Lokeren radził sobie nieźle (14 goli w 31 meczach), o tyle później coraz trudniej było mu trafić do siatki. W 2010 roku z łatką piłkarza po przejściach wrócił do Polski. W jednym z wywiadów przyznał, że myśli o grze na Euro 2012. Dla Korony Kielce w 7 występach nie strzelił jednak ani jednej bramki.

Apogeum upadku nastąpiło w lutym 2012 roku. Media ogłosiły, że Janczyk przebywa na testach w irlandzkim drugoligowcu Limerick AFC. Co ciekawe, wyspiarze zrezygnowali z usług Polaka. - Jest zbyt słaby nawet dla amatorów - taka opinia poszła w świat. W lipcu 2014 roku wrócił do grania w piłkę po niemal trzech latach przerwy. Podpisał półroczny kontrakt z ekstraklasowym Piastem Gliwice, jednak w dalszym ciągu pikował w dół. W lidze nie trafił ani razu.

Przebłysk dawnej formy pokazał za to w rozgrywkach Pucharu Polski. W październikowym meczu przeciwko GKS-owi Bełchatów zdobył dwie bramki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski