– Długo w głowie piłkarza siedzi taka porażka jak sobotnia Sandecji w Bytowie?
– Szczerze?
– Szczerze.
– Tak naprawdę to wszystko doszło do nas w poniedziałek, kiedy mieliśmy trening.
– I jakie słowa padały wtedy w waszej szatni?
– Ogólnie rozmawialiśmy o naszej grze, problemach.
– A o tym, że ciągłe zmiany trenerów na pewno drużynie nie pomagają?
– O trenerach nie, ale wiadomo, że takie zmiany wpływają na formę. Zresztą, najmniejsze szczegóły mogą mieć przecież znaczenie. Wiadomo, zaraz po spotkaniu też oczywiście rozmawialiśmy, ale potem każdy wrócił do swojego domu i tam sam zastanawiał się na tym, co się stało w Bytowie. Ciężko było nawet zasnąć, ale teraz jest już nowy tydzień i myślami jesteśmy tylko przy najbliższym meczu z Pogonią.
– Za waszym zespołem tylko wypadek przy pracy, czy zapowiedź głębszego kryzysu?
– Ciężko powiedzieć. Wie pan, może lepiej, jakby się na ten temat wypowiadali starsi zawodnicy.
– Ale szczególnie obrońca przeżywa takie wyniki?
– Wiadomo... Rywale wbili przecież piłkę do naszej siatki aż sześć razy. Pierwszy gol z wolnego – bez szans. Później sami mieliśmy jednak niewykorzystany rzut karny na 1:1, po którym zeszło z nas powietrze. Myślę, że gdybyśmy mogli teraz znowu z nimi zagrać, to pewnie wygralibyśmy z 3:0. Czasu niestety nie cofniemy.
– Dla Pana aż tak wysoka porażka to pewnie zupełnie nowe doświadczenie.
– Nawet w juniorach tak nie przegrywaliśmy. Odwrotnie, wtedy to Sandecja zwyciężała po 6:1. Pierwszy raz w życiu tak wysoko przegrała moja drużyna. Bramka wpadała za bramką i naprawdę nie wiedziałem, co się dzieje. Nie mogliśmy za bardzo nic zrobić. Byłem w szoku. Trener (Janusz Świerad – ŁM) przyłożył się do meczu. Mieliśmy analizę. Wszystko było w porządku. Mówiliśmy sobie, że gramy tylko o zwycięstwo, bo przecież wszystko ładnie wyglądało tydzień wcześniej z Wigrami. Kurczę, taka porażka... Boli...
– Teraz pewnie, żeby zapomnieć o Bytowie, chciałoby się jak najszybciej zagrać i pokonać Pogoń Siedlce.
– Zgadza się. Oni co prawda są na ostatnim miejscu w tabeli, ale z drugiej strony, dużo punktów to nas nie dzieli. Oba zespoły będą chciały wygrać.
Kto trenerem?
*Po tym jak przed tygodniem z pracy w Sandecji zrezygnował Jozef Kostelnik, drużynę przejął asystent Janusz Świerad. Jego misja prawdopodobnie skończy się jednak na ostatnim spotkaniu w Bytowie, a w tym tygodniu drużyna będzie mieć nowego szkoleniowca, który poprowadzi ją w najbliższym meczu z Pogoni Siedlce. Kandydatów jest kilku, a w grę wchodzą tylko Polacy, także z doświadczeniem pracy w ekstraklasie. Władze klubu liczą, że w końcu uda się znaleźć trenera na dłużej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?