Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cisza powinna towarzyszyć tej wystawie. Boris Lurie Pop-art po Holokauście

[email protected]
Boris Lurie "Pop-art po Holokauście
Boris Lurie "Pop-art po Holokauście fot. MOCAK
Boris Lurie "Pop-art po Holokauście" i "Widok zza bliska. Inne obrazy Zagłady". Dwie świetnw wystawy, którym powinna towarzyszyć cisza

Nigdy wcześniej nie słyszałam takiej ciszy. Niemal fizycznie bolesnej, wwiercającej się w uszy. Była ona tak dojmująca, że wywołała atak paniki. Chciałam jak najszybciej uciec z miejsca, w którym się znalazłam, zobaczyć inny świat niż ten, który mnie otaczał, ale przede wszystkim usłyszeć ludzki głos. To zdarzyło się podczas mojej pierwszej wizyty w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Na coś się zapatrzyłam i zostałam sama wśród baraków Brzezinki. Sam na sam z wszechogarniającą ciszą.

To wspomnienie wróciło podczas oglądani dwóch krakowskich wystaw. Obu znakomitych, choć tak różnych jak tylko mogą różnić się od siebie bardzo osobiste spojrzenia na niewyobrażalne wydarzenia sprzed kilkudziesięciu laty. W MOCAK-u, żeby wejść do jednej z sal, trzeba przejść pod napisem „Kunst macht frei”. Stała obecność w tym miejscu parafrazy napisu znad obozowej bramy jest uzasadniona, bo to przestrzeń, gdzie pojawiają się prace artystów naznaczonych wojenną traumą. Często kontrowersyjni. Tacy jak Boris Lurie. Jego wystawa „Pop-art. Po Holocauście” naprawdę może szokować. Widok zdjęć nagich kobiet, w erotycznych pozach, obok więźniów obozu koncentracyjnego czy stosu trupów, początkowo budzi sprzeciw. Ale gdy bardziej zagłębimy się w sztukę artysty, poznamy jego historię, szok zmieni się w przerażenie.

Boris Lurie wiele lat swojej młodości spędził w getcie i obozach, gdzie przeszedł rzeczy najstraszniejsze. Ale jeszcze gorsza od tego była świadomość, jak zginęły najbliższe mu kobiety - babcia, mama, siostra, ukochana dziewczyna. Rozstrzelano je w 1941 r. w Rumbuli, podczas bestialskiej akcji Einsatzgruppen. Pijani zwyrodnialcy kazali przerażonym Żydówkom rozebrać się do naga nieopodal dołu, do którego spaść miały ich ciała. Gdyby upokorzeń było mało, niektóre z nich wyciągano z tłumu, gwałcono i bito. Lurie nigdy się z tego nie otrząsnął. Swój pokój w Nowym Jorku, gdzie tworzył, pomalował na czarno, a tkwiące w nim emocje przerzucił na dzieła sztuki, kontrowersyjne, ale też niejednoznaczne, wymagające skupienia. O tym że nawiązują do Holocaustu świadczą powtarzające się na nich żółte gwiazdy Dawida i dwie krzyczące litery „No”.

Z kolei w Muzeum Etnograficznym rzeźby i obrazy stoją na przeciwległym biegunie sztuki. Twórcy, których prace zgromadzono na wystawie „Widok zza bliska. Inne obrazy Zagłady”, pokazują w sposób bardzo realistyczny to, czego świadkami ludowi artyści byli w swoich miejscowościach. Blisko swoich domów widzieli wywożonych czy torturowanych przez esesmanów Żydów - swoich sąsiadów. Uwiecznili ich tak jak ich zapamiętali, raz z dystansem, to znowu z niemałą dozą współczucia.

Co łączy obie wystawy, oprócz tematyki? Otóż jedna jak i druga jest naprawdę głęboko poruszająca. Ale na jednej jak i na drugiej zabrakło ciszy, pozwalającej na głębsze obcowanie z prezentowanymi dziełami. Zarówno w MOCAK-u jak i w Muzeum Etnograficznym zapomniano o takim wynalazku jak słuchawki. W tym pierwszym Gertrude Stein bardzo ciekawie opowiadała o Borisie Luriem, ale jej rozchodzący się wszędzie głos przeszkadzał mi w skupieniu się na jego pracach. Na wystawie „Widok zza bliska” było jeszcze gorzej. Kakofonia, na którą składały się dochodzące z różnych pomieszczeń opowieści twórców, sprawiła, że nawet najbardziej poruszające dzieła skrywały się za ścianą dźwięków. Ta sztuka wymaga ciszy.

NASZE NAJLEPSZE MATERIAŁY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Cisza powinna towarzyszyć tej wystawie. Boris Lurie Pop-art po Holokauście - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski