Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciszo wyborcza, trwaj. Choćby cały rok. Wymaga tego higiena psychiczna

Włodzimierz Knap
prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z UJ: Ciszy wyborczej wymaga higiena psychiczna. Nawet przedłużyłbym ją o dobę
prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z UJ: Ciszy wyborczej wymaga higiena psychiczna. Nawet przedłużyłbym ją o dobę Marcin Makówka
Polityka. Do godziny 21 w niedzielę trwa cisza wyborcza. Po raz pierwszy pojawiła się w wyborach w 1991 r. Za jej naruszenie w mediach grożą surowe kary, do 1 mln zł. Czy jest potrzebna? Tak - twierdzi większość pytanych przez nas osób. Nie - przekonuje jedynie Robert Korzeniowski

- Jak najbardziej można zaszkodzić idiotom i skrajnym demagogom? - pyta prof. Stanisław Grodziski, wybitny prawnik i historyk z UJ. I sam sobie odpowiada: - Pomijać milczeniem, zwłaszcza w mediach, ich wypowiedzi.

Profesor ma na myśli też świat polityki. Ten kipi od absurdów, głupot, ze szczególnym natężeniem w okresie kampanii wyborczych. Politycy wygadują rzeczy, o których filozofom się nie śniło. Opowieść barona Muenchausena o np. wyciągnięciu się za włosy z błota, do którego wpadł po koniec szyi, to czysty realizm przy tym, co plecie znacząca część stronnictw i kandydatów do parlamentu.

Dziś trwa cisza wyborcza. Formalnie zakończyć się ma o godz. 21 w niedzielę. W ocenie prof. Grodziskiego jest ona bardzo potrzebna.

Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z UJ, tak jej niezbędność uzasadnia: - Wymaga jej higiena psychiczna, odpoczęcie od szaleństwa chaosu informacyjnego, trwającego od miesięcy. Gdyby to ode mnie zależało, przedłużyłbym ją o dobę.

Przebija go Antoni Szymanowski, jeden z najlepszych obrońców w dziejach piłki nożnej, legenda „Wisły” Kraków. Opowiada się za przynajmniej trzydniową ciszą.

Nęckiego i Szymanowskiego daleko w tyle zostawia jednak Andrzej Sikorowski, lider zespołu „Pod Budą”: - Cisza od polityków powinna być całoroczna - stwierdza.

Sikorowski radzi nie łudzić się, że w przedwyborczą sobotę i wyborczą niedzielę spłynie na Polaków głęboka refleksja. Nic takiego stać się nie może, bo do głów nagle nie wejdzie wielka mądrość, a Sokratesów jest mniej niż na lekarstwo w każdej nacji. Autorowi „Kraków, Piwna 7” nie sposób odmówić racji, gdy mówi: - Cisza wyborcza nie zmieni ani nastawienia tych, którzy wiedzą, na jaką partię głosować, ani tych, którzy tego nie wiedzą. Oni decyzję podejmą przy samej urnie. Także tym, którzy zdeklarowani są nie iść do wyborów, nie zmieni przekonań.

Odmienne stanowisko zajmuje Robert Korzeniowski, 4-krotny złoty medalista olimpijski w chodzie. Cisza wyborcza dziś, w dobie internetu, mediów społecznościowych, jest anachronizmem. - Jestem tak zajęty w tygodniu, że chętnie dziś przyjrzałbym się kampanii wyborczej. Cisza powinna obowiązywać tylko w niedzielę - mówi Korzeniowski.

Piłkarz Antoni Szymanowski, choć jest zwolennikiem ciszy wyborczej, krzywi się na stwierdzenie, że nie sposób uciec od kampanii w mediach. - Inteligentny człowiek nie powinien mieć kłopotów z odcięciem się od polityki. Wystarczy zmienić kanał. Dziś jest tyle programów, tyle możliwości, że tylko głupiec nie jest w stanie uciec od polityki - twierdzi 83-krotny reprezentant Polski.

Prof. Grodziski skarży się jednak, że od kampanii wyborczej trudno uciec. Pełno jej jest w tramwajach, sklepach, na ulicach, kawiarniach. - Wokół siebie słyszę od dawna kampanijny, przeraźliwy, niszczący wrzask - mówi nestor polskich prawników i historyków.

Podobne odczucia żywi Andrzej Mleczko, znany rysownik, satyryk: - Przyznam jednak, że nigdy nie roztrząsałem kwestii zasadności ciszy wyborczej. Mleczko potrafi jednak w praktyce odciąć się od politycznego jazgotu. - Sadzę drzewa w ogrodzie - mówił, gdy z nim wczoraj rozmawialiśmy.

Inny znany satyryk, Krzysztof Piasecki radzi przede wszystkim „trzymać się ziemi”, choć sam dziś „stoi nam na głowie”, bo jest w Chicago. W jego rozumieniu od samej ciszy wyborczej ważniejsze jest zachowanie racjonalnego myślenia wobec kampanijnych obietnic.

Roman Kluska, jeden z najbardziej znanych polskich przedsiębiorców, dziś ma dać wykład dla ponad 2 tys. ludzi w Warszawie na temat wolności gospodarczej. Ma przekonywać o konieczności stworzenia wolnego rynku w Polsce, a ściślej - bez krępujących go potężnych barier.

- A jak skończę wykład, będę marzył - mówi Kluska. - O tym, by po wyborach okowy krępujące przedsiębiorców zostały zrzucone. Twórca Optimusa określa się mianem praktykującego wyznawcy niedzielnej ciszy. - Ale dla rodziny - podkreśla.

Jak ktoś polityką żyje codziennie, to i w czasie ciszy wyborczej nie jest ona w stanie „wyparować” z jego myślowego krwiobiegu. Kimś takim jest prof. Andrzej Piasecki, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Przyznaje, że w czasie trwania ciszy wyborczej o polityce rozmawia z domownikami, znajomymi.

Telefon cały czas jest przy jego uchu. - Polityka przeszywa mnie każdego dnia - przyznaje prof. Piasecki. - Ale cieszę się, że przynajmniej w telewizji jest zakaz mówienia o niej w czasie ciszy wyborczej. Prof. Piasecki zachęca przy tym, by wzorem np. Francji, w Polsce wprowadzić dwutygniowy zakaz przedstawiania w mediach sondaży przedwyborczych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski