Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CLUBBING

Redakcja
Fot. archiwum prywatne
Fot. archiwum prywatne
Kiedy czytacie dzisiejszy Magnes jest pewnie piękny, czwartkowy poranek. A ja w tym czasie przesłuchuję płyty z bułgarskim i rumuńskim house'em, przywiezione z wakacji.

Fot. archiwum prywatne

Who is who: Łukasz Bakuła

W tam samym czasie Łukasz Bakuła, przygotowuje się zapewne do kolejnego klubowego wypadu. Łukasz - czyli Woo - to obecnie najstarszy stażem fotograf MyNight i zarazem klubowicz, którego trudno nie kojarzyć. Ma 28 lat, pochodzi z Kielc i aby wyczerpać z nim wszystkie tematy, potrzebowalibyśmy wszystkich stron Magnesu. Przeczytajcie zatem w skrócie, co mój bohater mówi o...
O sobie: - Sezonowo pochłaniają mnie snowboard - jestem wręcz jego fanatykiem - oraz amatorsko wspinaczka, bo żeby zjechać, trzeba najpierw wejść na górę. Poza tym interesuję się swoją branżą, czyli marketingiem w sieci, a także fotografią, która od dawna przenika pozostałe aspekty mojego życia i towarzyszy mi wszędzie.
O początkach fotografowania w klubach: - Kiedyś wyglądało to zupełnie inaczej, ciekawiej. Przy każdej z fotografowanych osób trzeba było przystanąć, przedstawić się ładnie, wytłumaczyć nieufnym, o co chodzi, porozmawiać o imprezie, pogodzie, życiu czy ostatnim filmie Finchera. Cenię sobie te czasy, ponieważ poznawało się wtedy mnóstwo interesujących osób i moje fotografowanie w klubach było wyśmienitym sposobem na dobrą zabawę. Łączyłem imprezę z nauką fotografii w trudnych, klubowych warunkach, a przy tym miałem wyśmienity wręcz pretekst i okazję do wymiany myśli z wciąż nowymi ludźmi o bardzo zróżnicowanych poglądach.
- O kobietach w klubowym obiektywie: - Kobiety to kamień węgielny fotografii. A dobrze bawiące się klubowiczki... sami zsumujcie. Teraz, gdy niestety jest oczywiste, że facet z aparatem w klubie nie jest podstępnym zboczeńcem, mam... zdecydowanie mniej frajdy. Jak wszyscy wiemy, kobiety bywają humorzaste, miewają kaprysy i wymagania, więc nie zawsze mają ochotę na zdjęcia. Większość z nich chętnie pozuje pod warunkiem, że patrzysz z zainteresowaniem i się przykładasz do pracy.
O krakowskim clubbingu: - Clubbing w Krakowie zmienia się z dnia na dzień. Mam wrażenie, że kiedyś każdy klub miał charakterystyczną klientelę. Teraz wszystkich można spotkać wszędzie. Clubbing miał urok, kiedy zmieniało się lokal, a tam była inna muzyka, inni ludzie, inny klimat. W każdym z klubów znało się kogoś, a nie wszystkich, a ci, których się znało, mieli magnetyczny zwyczaj odnajdywania się tym skuteczniej, im bliżej było do świtu. Prym wiódł wtedy niedostępny Prozak i jego świeżo otwarta piwnica. W tym miejscu zawsze trafiała na siebie creme de la creme krakowskich imprezowiczów. I to po obu stronach baru. Dzisiaj klimaty się mieszają. Otwierają się nowe kluby, które nie zawsze potrafią skusić do wejścia. W Krakowie zdecydowanie brakuje jakości jeśli chodzi o muzykę, a w kwestii marketingu panuje okrutne plagiatowanie i bałagan. Mam nadzieję, że oba te zjawiska zmienią się zarówno dla dobra klubów, jak i klubowiczów.
Szymon J. Wróbel
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski