Cmentarz komunalny w Myślenicach. Tablice na mogile czerwonoarmistów zasłonięte czarną folią

W mogile spoczywa 194 żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w Myślenicach i okolicy w styczniu 1945 roku. Jak informuje tablica na mogile, należeli oni do wschodzącej w skład 4. Frontu Ukraińskiego 38. Armii Ogólnowojskowej, którą dowodził gen. płk Kiriłł Moskalenko.

Tablica o której mowa, jak sama głosi, została „ufundowana przez społeczeństwo Myślenic z okazji 40 rocznicy wyzwolenia”. Zarówno ta, jak i stojąca obok druga tablica z pięcioramienną gwiazdą i napisem „Za naszą i waszą wolność 1945”, zostały owinięte czarną folią.

Trudno to zrozumieć. Po co się odgryzać? Przecież spoczywają tu zwykli żołnierze i to jeszcze z tego co się orientuję - Ukraińcy. Ale nawet jeśli Rosjanie, to po co takie gesty? Jeżeli wymagamy, aby groby polskich żołnierzy za granicą były szanowane, nie możemy sami robić czegoś podobnego. Tu przecież są pochowani ludzie. Rozumiem, że sprzeciw mogą wywoływać symbole obecne na mogile, ale nie tak powinno się to załatwiać. Nie w ten sposób – mówi Czesław Bisztyga, radny miejski i jeden z inicjatorów akcji odnawiania zabytkowych nagrobków na tym cmentarzu.

Grób czerwonoarmistów nie był odnawiany z żadnej z przeprowadzanych kwest. Zafoliowanie tablic oburzyło nie tylko jego. W mediach społecznościowych nie brakuje głosów w tej sprawie. Podejrzenia padły na gminę Myślenice nie tylko dlatego, że to cmentarz komunalny. Mieszkańcy dotarli do pisma, jakie kilka dni temu wysłano z gminy do dyrektorów szkół i przedszkoli samorządowych z terenu gminy Myślenice. Z jego treści wynika, że urzędnicy nie rekomendują odwiedzania mogiły żołnierzy Armii Czerwonej i zapalania tam zniczy. W piśmie jest mowa o nawet nie o mogile, ale o „cmentarzu czerwonoarmistów”.

Burmistrz Myślenic Jarosław Szlachetka potwierdza, że z wydziału edukacji wyszło takie pismo i że dotyczy ono mogiły żołnierzy radzieckich na cmentarzy komunalnym na Stradomiu.

Docierały do nas sygnały od rodziców oburzonych tym, że dzieci są edukowane w ten sposób, że z nauczycielami ze szkoły lub przedszkola przychodzą tam uczcić pamięć czerwonoarmistów. Z tego co słyszałem, niektórzy nauczyciele mówią, że to grób nieznanego żołnierza i mówią dzieciom o bohaterach tu spoczywających, kiedy to nie są nasi bohaterowie. Jestem za nauczeniem dzieci patriotyzmu oraz pamięci o poległych, ale nie rozumiem hołdu składanego poległym żołnierzom Armii Czerwonej, którzy ciemiężyli Polskę i stawiania ich na równi z polskimi, którzy walczyli o jej wolność i niepodległość. Pamiętajmy też o tym, że teraz w naszych szkołach i przedszkolach uczą się dzieci z Ukrainy i one również tam przychodzą z nauczycielami – mówi Jarosław Szlachetka.

O folii, jak dodaje, nic nie wie i zaprzecza jakoby była to inicjatywa gminy. - To nie działanie gminy. Może zrobił to ktoś z oburzonych? - mówi burmistrz. - W tej sprawie pisali do nas nie tylko rodzice, ale także różne organizacje, m.in. Światowy Związek Żołnierzy AK, mówili mi też o tym wielokrotnie kombatanci. Chodzi o obecność na naszym cmentarzu komunalnym symboli komunizmu, a takim jest przecież gwiazda Armii Czerwonej. Na drugiej tablic jest też napis „Cześć ich pamięci” – mówi burmistrz.

Dodaje, że gmina chce dokonać wymiany tablic z treścią i zwróciła się w tej sprawie do wojewody małopolskiego. - Nie chodzi o usuwanie stąd samej kwatery, ale symboli – mówi burmistrz.

Wszystkich Świętych czy Święto Zmarłych? Wyjaśniamy różnicę