Jeszcze w kwietniu tablica informująca o budowie sali sportowej stała przed szkołą Fot. Katarzyna Ponikowska
WOLBROM. Po blisko czterech latach działka, na której miała powstać sala sportowa przy Zespole Szkół, wróciła do gminy
Obok nie było jednak nic, poza kilkoma hałdami pozostawionej w nieładzie ziemi. Dopiero pod koniec kwietnia, na polecenie urzędników starostwa olkuskiego, tablica została zdemontowana.
Przypomnijmy. W 2009 roku podczas budowy sali sportowej koparka natrafiła na ludzkie kości. Prace natychmiast wstrzymano, a o sprawie została zawiadomiona prokuratura.
Ustalono, że sala miała powstać w miejscu, gdzie przed wojną był żydowski cmentarz. Na tym terenie stoi już wybudowana w latach 60. szkoła.
- Pozwolenia na budowę sali były w porządku. Nie mieliśmy pojęcia, że tam były żydowskie mogiły, tym bardziej że cmentarza nie było w planie zagospodarowania przestrzennego - wyjaśnia Ewa Klich, sekretarz powiatu olkuskiego.
O sprawie dowiedziała się gmina żydowska. - Dla nas najważniejsze było, żeby zablokować budowę - wspomina Włodzimierz Kac, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach. - Nie chcieliśmy jednak, żeby sala w ogóle nie powstała. Dlatego toczyły się rozmowy, by przesunąć budowę dalej - dodaje Kac.
W 2011 roku odstąpiono od budowy. Wykonawca, który miał wybudować salę, podał powiat do sądu o odszkodowanie z tytułu utraconych korzyści. Domaga się ponad 260 tys. zł. Zdaniem przedstawicieli powiatu odszkodowanie mu się nie należy, ponieważ wystąpiła okoliczność, która uniemożliwiła realizację inwestycji. - Wykonawca otrzymał wynagrodzenie za wykonaną część prac - dodaje Ewa Klich. Sprawa nadal toczy się przed Sądem Okręgowym w Krakowie.
Działka wróciła do gminy 11 kwietnia. Na razie nie ma pomysłu, jak ją zagospodarować.
- Nawet nie wiedziałem, że sala sportowa nie powstała - mówi Włodzimierz Kac. - Rozważymy teraz spotkanie z władzami Wolbromia, żeby razem zadecydować, co dalej z tym miejscem - zaznacza. Jednocześnie dodaje, że jest problem z zagospodarowaniem cmentarzy żydowskich.
- Nie wiadomo, co robić z nimi dalej. Kto ma się nimi zająć? Polska ustawa o cmentarzach nie uwzględnia naszych nekropolii - zaznacza. I tu pojawia się problem. Bo gminy żydowskiej nie stać na to, żeby je chociaż ogrodzić. - To są og-romne tereny, o których często nawet my nie wiemy - mówi Włodzimierz Kac.
Podobny problem pojawił się w kwietniu w Olkuszu, gdzie wodociągi przekopały stary cmentarz przy ul. Kolorowej. Prace prowadzone były od kilku miesięcy na podstawie pozwolenia na budowę.
Urzędnicy tłumaczą, że nie wiedzieli, że to cmentarz. Burmistrz Olkusza obiecał ogrodzić teren.
Katarzyna Ponikowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?