Państwowe koncerny energetyczne, które może i chciałyby to zrobić, zostały wcześniej brutalnie zaangażowane w ratowanie górnictwa węgla kamiennego: tylko w tym roku władują w kopalnie 2,5 mld zł. Ponad 700 mln przeznaczą w grudniu na trzy pensje, w tym nagrody barbórkowe, dla górników, których mamy za dużo, podobnie jak kopalń.
Tymczasem energetyka wymaga pilnie gruntownej modernizacji, w tym nowych bloków, bo stare, bijąc kolejne światowe rekordy długowieczności, grożą katastrofą: wyłączeniami prądu w całym kraju.
Czy w tej sytuacji warto wydawać pieniądze na zakup ciepłowni od EdF? Z jednej strony - to może być niezła okazja na postulowaną przez część społeczeństwa repolonizację. Ale z drugiej: co z tego będzie miał klient, np. krakowski odbiorca ciepła z sieci? Jeśli EdF sprzeda ciepłownie, jak chce, funduszowi z Australii, ten będzie się kierował tym, czym kierują się wszyscy prywatni przedsiębiorcy: zasadami rynkowymi. Kupi węgiel tam, gdzie taniej, sprzeda ciepło po cenie konkurencyjnej wobec indywidualnego ogrzewania węglem czy gazem. A co zrobi kontrolowany przez państwo monopolista zaangażowany, chcąc nie chcąc, w ratowanie kopalń i finansowanie kolejnych barbórek? Wrzuci do ceny ciepła wszystkie koszty przywilejów i barbórek.
Czy warto dla takiej wizji iść na kolejną - po caracalach - wojnę z Francuzami? Bo że próba blokowania przez rząd sprzedaży zakładów EdF Australijczykom i Czechom zakończy się wojną i długim sporem sądowym, to pewne. Nam, obywatelom, klientom, należy się od rządu uczciwe wyliczenie zysków i strat.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?