O prof. Janie Zimmermannie, prawniku, a swym nauczycielu z wdzięcznością na przebojowej konwencji PiS mówił Andrzej Duda. Inny „nasz” prawnik Andrzej Zoll natchnął ciągle urzędującego prezydenta wątpliwościami, czy ma podpisywać przemocową konwencję. Ale największy hałas wywołał historyk – prof. Andrzej Nowak.
Już dawno nikt nie zrobił w szeregach PiS takiego zamieszania jak on, domagając się, by Jarosław Kaczyński dobrowolnie zrzekł się przywództwa partii. Ten postulat poraził przede wszystkim tzw. prawicowych publicystów. Zwłaszcza że spadł na nich w momencie euforii po wspomnianej konwencji.
Profesor Nowak w mowie, której na tej konwencji nie wygłosił ponoć z powodu choroby, wyraził wiele innych wątpliwości, które w partii aspirującej do władzy w 38-milionowym państwie powinny być rozważane. Politycy i publicyści sympatyzujący z PiS tych wątków unikają. Wolą skoncentrować się na przypominaniu, że prezes Kaczyński nie jest jeszcze wcale taki stary i udowadnianiu, iż chodzi bardzo szybko. Tym bardziej długo jeszcze partię pociągnie. I przypominają, że Kaczyński jest jedynym naprawdę trwałym spoiwem partii.
O potencjale intelektualnym czołówki tej partii, zdruzgotanym przez Nowaka nie chcą rozmawiać. Wolą basować prezesowi. O tym jak PiS ma zdobyć serca, a przede wszystkim umysły ponad połowy polskich wyborców też wolą nie dyskutować. A to jest prawdziwy wymiar zadania, przed jakim stoi teraz nie tylko Andrzej Duda, ale cały PiS.
Prof. Nowak bardzo chce, by partia prezesa wreszcie wyrwała Polskę Platformie. Musi go tylko dręczyć pytanie, czy np. z Brudzińskim na szczycie to jest możliwe. Jego wątpliwości aparatczycy nie słuchają. Refleksja przyjdzie na pewno. W maju, po wyborach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
