Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dziesiąty uczeń jest otyły. Winne są szkolne sklepiki oraz nudny WF

Agnieszka Maj
Niezdrowe jedzenie nie pozwala dzieciom skutecznie walczyć z nadwagą
Niezdrowe jedzenie nie pozwala dzieciom skutecznie walczyć z nadwagą FOT. MARZENA BUGAŁA
Edukacja. W krakowskich szkołach przybywa dzieci z nadwagą. Niewiele pomagają miejskie i unijne programy, które promują zdrową żywność.

Ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli nie zostawia wątpliwości – około 10 proc. dzieci w Małopolsce ma nadwagę lub cierpi na otyłość.

Według Dariusza Nowaka z krakowskiej delegatury NIK, przyczyną jest przede wszystkim niechętny stosunek do lekcji wychowania fizycznego.

W starszych klasach szkół podstawowych omija je regularnie ok. 15 proc. uczniów. W gimnazjach i liceach jest jeszcze gorzej – odsetek ten sięga nawet 30 procent. I to pomimo coraz lepszej infrastruktury sportowej w szkołach. Dzieci i młodzież jako główne powody unikania ćwiczeń wymieniały względy zdrowotne (35 proc.) oraz nieatrakcyjny sposób prowadzenia zajęć (31 proc.).

Z badań NIK wynika też, że szkoły nie potrafią stworzyć ciekawej oferty programowej dla uczniów. – Uczniowie wskazują, że nauczyciele nadmiernie preferują gry zespołowe oraz ćwiczenia gimnastyczne. Z kolei inne formy zajęć – np. bieganie, taniec, pływanie lub aktywna turystyka – stanowią zaledwie margines wszystkich prowadzonych zajęć – mówi Dariusz Nowak.

Ale to niejedyny powód. Drugą przyczyną otyłości uczniów są szkolne sklepiki. W dalszym ciągu w większości z nich można kupić przede wszystkim słodycze, chipsy i słodzone napoje gazowane. Dyrektorzy szkół zapewniają jednak, że sporo się zmieniło, bo nalegali na to rodzice.

– Konsultujemy z nimi asortyment w sklepiku – mówi Jolanta Klimowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 47. Efekt? Nie ma chipsów, ani coli. – Mamy za to batony z muesli, wodę mineralną, drożdżówki, precelki, kanapki – wylicza dyrektor. Twierdzi, że uczniowie kupują zdrowe pożywienie: ten nawyk można w nich wyrobić.

Jednak w większości szkolnych sklepików w dalszym ciągu najbardziej popularne są jednak słodycze i to mimo tego, że Rada Miasta – już w 2008 roku – zobowiązała władze do promowania w szkołach zdrowej żywności.

Z ostatniego raportu na temat upowszechniania zdrowego żywienia w krakowskich szkołach wynika, że tylko w 25 szkołach podstawowych na ok. 100 i pięciu gimnazjach na ok. 60 można znaleźć ekologiczne produkty na stołówkach.

W większości szkół realizowane są za to unijne programy zdrowego żywienia, takie jak, „Owoce w szkole” i „Szklanka mleka”. Problem w tym, że – jak twierdzą rodzice – dzieci bardzo często wyrzucają owoce i mleko do śmieci, a potem idą do sklepiku po słodycze.

Urząd Miasta nie egzekwuje obowiązku promowania zdrowej żywności w szkołach. Dyrektorzy szkół nie otrzymali na piśmie żadnego zalecenia w tej sprawie. Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji tłumaczy jednak, że na spotkaniach z dyrektorami władze Krakowa wiele razy poruszały problem zdrowej żywności.

JEDZENIE W SZKOLE
- Sklepiki szkolne działają w 47 krakowskich szkołach podstawowych oraz w 17 gimnazjach

- Automaty ze słodyczami lub napojami mają 23 podstawówki i 11 gimnazja

- Do sieci szkół promujących zdrowie należy 27 szkół podstawowych i 3 gimnazja

- Program „Pięć porcji owoców lub soku” jest realizowany w 11 szkołach podstawowych; nie ma go jednak w żadnym gimnazjum

- Łącznie w Krakowie działa 98 szkół podstawowych i 51 gimnazjów

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski