Co może urząd pracy?

Kluby Pomocy Koleżeńskiej "Praca" w powiecie oświęcimskim

   Reprezentacja "Promyka nadziei" zarzuciła oświęcimskiemu PUP, że wsparcie z jego strony było minimalne i skończyło się właściwie tylko na deklaracjach oraz przekazaniu materiałów biurowych.
   Kierownik Rogucki przypomina, że z inspiracji Instytutu Współpracy i Partnerstwa Lokalnego przymiarki do powołania Klubów Pomocy Koleżeńskiej "Praca" w powiecie oświęcimskim zaczęły się przed rokiem. - Kluby takie wcześniej działały między innymi w powiecie chrzanowskim. Dlatego do współpracy zaprosiliśmy Artura Dęsoła i Janusza Podlipskiego, którzy właśnie tam tworzyli zręby ich działalności. W kwietniu 2003 roku rozpoczęły się warsztaty, które trwały do końca roku, a ich celem było przygotowanie liderów do prowadzenia właśnie takich klubów. Wzięło w nich udział ponad 300 osób. Większość organizowanych przez PUP zajęć warsztatowych prowadzili wymienieni A. Dęsoł i J. Podlipski. W efekcie wspólnych działań wielu osób i środowisk powstało kilka klubów - _podkreśla Ryszard Rogucki.
   W Oświęcimiu najpierw powstał "Promyk nadziei" przy parafii św. Maksymiliana, potem powołane zostały Grupa Rozwijania Aktywności "Szansa" na Zasolu, a w Powiatowym Zespole nr 3 Szkół Technicznych i Ogólnokształcących Klub Aktywności Twórczej. Poza Oświęcimiem kluby powstały w Kętach przy Parafii Św. Małgorzaty i Katarzyny oraz w Grojcu przy Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej.
   - Na bieżąco interesujemy się ich działalnością, nasi pracownicy, w tym także ja uczestniczymy oczywiście społecznie w organizowanych przez kluby spotkaniach. Jedno jest pewne, nie możemy bezpośrednio przekazywać pieniędzy na ich działalność - zaznacza kierownik Rogucki, przypomina jednocześnie założenia Klubów Pomocy Koleżeńskiej "Praca".
   Ma to być to po prostu grupa ludzi wspierających się wzajemnie w poszukiwaniu pracy i udzielających różnorodnej pomocy osobom bezrobotnym i zagrożonym zwolnieniami.
   Kluby funkcjonują przy wsparciu społeczności lokalnej i usytuowane są najczęściej przy parafiach, domach kultury czy samorządach lokalnych. Praca w klubach powinna być prowadzona przez przeszkolonych wolontariuszy. Ich formy są różne, działalność niektórych polega na organizacji cotygodniowych spotkań, podczas których ludzie dyskutują o swojej sytuacji i wymieniają się ważnymi dla nich informacjami, w tym także o możliwościach znalezienia pracy. Kluby mogą też być miejscem do nauczania i ćwiczenia umiejętności przydatnych w poszukiwaniu pracy. Członkostwo w klubie pomaga ludziom zachować aktywność i przełamać powszechną skłonność do przesiadywania w takich sytuacjach w domu.
   Kierownik Rogucki odpiera zarzut dotyczący braku szkoleń i na dowód przedstawia wyjątkowo długą listę zajęć, w których uczestniczyli wspomniani członkowie "Promyka nadziei", w tym szkoleń, warsztatów z zakresu poradnictwa zawodowego i innych aktywnych form. Do ich dyspozycji był i jest także klub internetowy.
   W powiecie oświęcimskim, jak podkreśla się w PUP, działalność klubów traktowana jest bardzo poważnie nie tylko ze strony urzędu, ale także władz powiatu. Niedawno starosta oświęcimski Józef Kała wręczył koordynatorom i sprzymierzeńcom tej idei listy z podziękowaniami i gratulacjami. Otrzymali je: ks. Piotr Homel, Teresa Bebak, Jacek Mydlarz, Artur Dęsoł, Janusz Podlipski i liderzy klubów.
   Kierownik Rogucki zwraca uwagę, że zastrzeżenia miała do tej pory tylko wspomniana grupa z "Promyka nadziei". - _Nikt nie ma jednak o to żalu, bo rozumiemy sytuację osób bezrobotnych. Chodzi jednak o to, aby była to działalność i wzajemna współpraca, której celem jest poprawa trudnej sytuacji osób bezrobotnych - dodaje kierownik Rogucki.
(BK)