Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co najmniej 300 złotych za liczenie głosów

Grzegorz Skowron
Dariusz Gdesz/ Polskapresse
Wybory. W tym roku może być wielki bój o miejsca w obwodowych komisjach wyborczych. Diety za pracę w nich będą ponad dwa razy wyższe niż podczas poprzednich wyborów.

Członkowie obwodowych komisji mogą teraz liczyć na 300 złotych. Podczas ostatniego głosowania dostali za swoją pracę 135 złotych. Dieta wiceprzewodniczących wzrośnie ze 150 do 330, a przewodniczących - ze 165 do 380 złotych.

O podwyżce zdecydowała Państwowa Komisja Wyborcza. Według niej większe kwoty mają zachęcić więcej osób do pracy w komisjach. W ostatnich wyborach w wielu miejscowościach brakowało zgłoszeń, często komisje musiały pracować w niewielkich składach.

A listopadowe wybory samorządowe wymagają największego nakładu pracy przy liczeniu głosów. W wyborach parlamentarnych wyborca wrzuca dwie karty do głosowania (do Sejmu i Senatu), w wyborach do Parlamentu Europejskiego - jedną, a w samorządowych - nawet cztery.

W ostatnim przypadku trzeba osobno policzyć głosy oddane na wójta, do rady gminy, powiatu i sejmiku województwa. Przez to trzeba przygotować aż cztery protokoły z głosowania. To dlatego diety dla członków komisji obwodowych w najbliższych wyborach będą dużo wyższe, w następnych najprawdopodobniej zostaną obniżone.

300 zł to już kwota, która może wiele osób skłonić do zgłoszenia się do pracy przy wyborach. W całej Polsce będzie blisko 250 tysięcy miejsc w komisjach. W każdej z nich może zasiąść do 9 osób, ale jedna zostanie wskazana przez szefa gminy. Do obsadzenia pozostanie więc 8 miejsc.

Jednak znalezienie się w składzie komisji liczącej głosy nie jest wcale takie proste. Kandydatów mogą zgłaszać tylko komitety wyborcze, które zarejestrują kandydatów na radnych oraz kandydata na wójta, burmistrza lub prezydenta. I to do nich muszą udać się chętni do pracy przy wyborach.

Komitety mają czas na przekazanie list kandydatów do obwodowych komisji do 27 października, a więc kontaktu z nimi trzeba szukać co najmniej kilka tygodni wcześniej. Często komitety kierują do komisji własnych działaczy, aby mieć kontrolę nad liczeniem głosów.

Nawet znalezienie się w wykazie przekazanym urzędnikom przez komitet nie gwarantuje, że trafi się do komisji. Jeśli chętnych będzie więcej niż miejsc, to zostanie przeprowadzone losowanie. W Krakowie było tak już kilka razy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski