Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co nam umknęło podczas zakończonych właśnie wakacji

Liliana Sonik
Latem śledzimy bieżące wydarzenia od przypadku do przypadku. Wakacje 2018 jednak już za nami; skończyły się upały i urlopy. Czy umknęło nam coś, na co warto zwrócić uwagę?

Znaczącym wydarzeniem była np. odmowa przyjęcia międzynarodowej pomocy humanitarnej przez Indie. W sierpniu w stanie Kerala doszło do katastrofalnej powodzi: zginęło 400 osób, a ponad milion trzeba było ewakuować.

Straty szacuje się na 2 miliardy euro. Jednak, gdy wspólnota międzynarodowa zadeklarowała pomoc, premier Indii Narendra Modi grzecznie podziękował. Uznał, że jego kraj jest 6. potęgą gospodarczą świata i doskonale poradzi sobie sam.

Indie są najludniejszym państwem świata (1,5 miliarda ludzi) i w przeciwieństwie do Chin są to ludzie młodzi. Mają broń atomową, przygotowują wyprawę na Księżyc, słyną ze świetnych informatyków, a pracujący za granicą każdego roku przysyłają do kraju 60 miliardów euro. Klęski głodu należą do przeszłości, podobnie jak analfabetyzm.

Tempo wzrostu gospodarczego imponuje. PKB Indii jest już wyższy niż Wielkiej Brytanii. Dla byłej brytyjskiej kolonii to nie jest kwestia liczb, tylko narodowej dumy. Odmawiając przyjęcia pomocy rząd Indii zwrócił uwagę światowej opinii na sukces kraju, który często jeszcze postrzegamy jako oazę nędzy. Świat się zmienia, lecz dopiero niektóre fakty nam to uzmysławiają. Żyjemy sobie w Europie, jak u Pana Boga za piecem, ale dynamika przeniosła się gdzie indziej.

Wydarzeniem symptomatycznym była też książka „Historia kłamstwa”, w której Thibault Le Texier obnażył bujdę przez pół wieku uznawaną za naukową prawdę. Chodzi o eksperyment więzienny przeprowadzony w 1971 r. na Uniwersytecie Stanforda. Profesor Philip Zimbardo podzielił studentów na dwie grupy i przez losowanie obsadził ich w rolach strażników lub więźniów. Jednym dał mundury, innym więzienne łachy. Po 6 dniach „strażnicy” zachowywali się wobec „więźniów” z takim okrucieństwem, że eksperyment przerwano.

W polskiej Wikipedii czytamy: „Amerykański psycholog udowodnił, że ludzie zdrowi psychicznie w specyficznych warunkach mogą z powodzeniem wcielać się w role oprawców i ofiar”. Uważano, że eksperyment pokazał prawdę o ludzkiej naturze: każdy - niezależnie od przekonań, charakteru i wychowania - zmieni się w bestię, jeśli jakaś instytucja go zmotywuje i zapewni bezkarność.

Teoria trafiła do światowych podręczników psychologii; powstały na jej kanwie filmy i powieści; nawet Zygmunt Bauman cytował ją w „Modernity and the Holocaust”. A Zimbardo jeździł po świecie i robił za autorytet. Niedawno mówił „Gazecie Wyborczej”: „Czasem, jak przyjeżdżam do Polski, mam wrażenie, że trafiłem do szpitala psychiatrycznego. Tu nikt się nie uśmiecha, raczej się odburkuje”.

A teraz to wszystko okazało się lipą. Przebieg badania fałszowano, aby wykazało to, czego chciał Zimbardo. Jego eksperyment był manipulacją. Jak to możliwe? Widocznie istniało oczekiwanie na taką diagnozę. Tylko Erich Fromm protestował, ale kto by słuchał starego moralisty.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski