Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co nie dobije...

Redakcja
0-1 Klimczyk 9, 1-1 Jasiński 27, 2-1 Jasiński 40, 3-1 Janeczko 45, 3-2 Skrzypek 70 samob., 3-3 Ziaja 86.

W drugiej połowie izdebniczanie "dziurawili" siatkę Soły. Fot. Jerzy Zaborski

Soła Oświęcim - CDO Izdebnik 3-3 (3-1)

Sędziował: Łukasz Łabuzek (Chrzanów). Czerwona kartka: Janeczko (druga żółta - 85 min). Żółte kartki: Janeczko, Skrzypek - Mackiewicz, Cebula. Widzów: 350.

Soła: Kotyza - Sałapatek, Skrzypek, Stemplewski, Jamróz - M. Nowak (86 Kyrcz), Janeczko, Rajman, Mika - Jasiński, Borowczyk (75 Płatek).

CDO Izdebnik: Augustyn - Mackiewicz, Bochniak Zaremba (46 Gołąb), Frankowski - Pyla, Mikołajczuk, Ziaja, Cebula - Paweł Mzyk (46 Piotr Mzyk), Klimczyk.

Aż dziw bierze, że Soła, mająca w swoich szeregach wielu doświadczonych piłkarzy, w konfrontacji z idebniczanami, szukającymi przecież pierwszych jesiennych zdobyczy, zachowali się jednak jak mało pojętni uczniowie, pozwalając sobie wydrzeć pewne - wydawałoby się - zwycięstwo. Tym większe jednak słowa uznania należą się przyjezdnym, którzy zdołali powstać z kolan, na których znaleźli się po pierwszej połowie. Co ich nie dobiło, to mogło tylko wzmocnić.

To goście otworzyli wynik, bo po zagraniu z wolnego w bramce "przysnął" Kotyza, więc Klimczyk trafił głową do siatki.

Miejscowi poderwali się do walki, pokazując kilka ładnych akcji. Wyrównał Jasiński, który - z Mackiewiczem na plecach - wpadł w pole karne, oddając precyzyjny strzał. Później ten sam zawodnik zrobił użytek z podania Miki, zaskakując Augustyna uderzeniem przy słupku. Kiedy chwilę później Janeczko zdobył gola "do szatni", wydawało się, że w tym meczu nic ciekawego zdarzyć się nie może. A jednak! - Przed wyjściem na drugą połowę przypomniałem chłopcom, że miejscowi szczycą się tym, że brzydko wygrywają, więc po przerwie może im zabraknąć "pary". Ruszyliśmy do przodu, co przyniosło efekty - cieszył się po meczu Paweł Pyla, trener izdebniczan.

Gole padły po rzutach wolnych, a raz Skrzypek tak nieszczęśliwie przeciął lot piłki, że został autorem "swojaka". - Zbyt dużo tracimy goli. Na drugą połowę spuszczam zasłonę milczenia - ocenił Sebastian Stemplewski, trener Soły.

Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski