Tedy, jako osobie, która poniosła na polu walki z ideą krakowskich igrzysk pewne zasługi, udzielać się teraz powinno uczucie triumfu. Tymczasem nic z tego, niezgrabne PR-owe zabiegi męża przewodniczącej Marczułajtis-Walczak i złożenie przez nią samą stanowiska, nawet małego schadenfreude ni ponurej satysfakcji we mnie nie wzbudziło. Może dlatego, że to przecież nie koniec, bo wcale nie M.-W. jest źródłem problemów.
Takie mam bowiem wrażenie, że rzucono ją ludowi na pożarcie, w końcu lincz na niej skutecznie odwraca uwagę od sedna sprawy, czyli (bez)sensu starania się o igrzyska. Wszyscy chętnie podchwytują narrację, że M.-W. musi mieć coś za uszami, choć mało kto zwraca uwagę, że w owym komitecie obok niej w zarządzie zasiadali inni, w tym przedstawiciele Rady Miasta Krakowa i miejskiego ratusza.
Robienie więc dziś wielkich oczu przez polityków, zdziwionych nietransparentnymi działaniami M.-W. i jej ludzi, pod znakiem zapytania stawia albo ich wiarygodność albo kompetencje delegatów do rzeczonego zarządu. Tak czy inaczej, daje to przygnębiający obraz sposobu działania w sferach, w których do wydania są publiczne pieniądze.
Zniknie M.-W. (nie wykluczam też teorii, że odpalono ją w wyniku politycznej intrygi zrodzonej w łonie samej Platformy), ale nie zniknie podstawowy problem. Olimpijski wózek z napisem "kasa do zmarnowania" będzie jechał dalej. Wbrew medialnym nastrojom nie uważam wcale, by sprawa igrzysk w referendum miała ostatecznie się rypnąć; zajęciem dla naiwnych jest badanie opinii na forach internetowych i wśród znajomych.
Aferki przycichną, wykupi się - już legalnie - parę artykułów sponsorowanych, wydrukuje trochę ulotek, poszepta się to tu, to tam, że to M.-W. dała ciała. Będzie nowe otwarcie. Jedna czarownica spalona w ofierze, ale olimpijski sabat w najlepsze trwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?