Zbigniew Bartuś: KWADRATURA KULI
O kulach, z grymasem bólu na twarzy, niknie w korytarzu. Zostajemy w kolejce do rentgena. Górnik z nogą w gipsie, który kwitnie tu od trzech godzin, ja, "numerek 2”, dziewczyna z dziurą w głowie ułożona na mobilnym łóżku i pięć innych osób poza kolejką, z izby przyjęć. Pielęgniarki przy-pchały właśnie zabiedzonego staruszka ze złamaną ręką i jęczącą kobietę na wózku.
Przy niej mąż, w kapciach. Wpada syn. Elegant, zegarek w cenie auta. Wysiadł z bmw, po drodze cały czas gadał przez komórkę. Teraz też: "Poniżej trzystu nie zejdę (...) To firma do zamknięcia. (...) Przyciśnij ich!”. Nie odkładając słuchawki pyta: "Co jest?”. Ojciec opowiada, jak robił kanapki, mama parzyła kawę. Nagle zobaczył w jej oczach przerażenie. Nie zdążył nic zrobić. Runęła na ziemię, walnęła o taboret. Złamała miednicę, nogę, rękę. To wylew. Jest na wpół sparaliżowana.
Syn wyłącza komórkę i wrzuca do śmietnika. Czeka w napięciu na wynik prześwietlenia. Zza drzwi dobiegają jęki. Staruszek zaczyna nagle wypytywać, ile kosztuje proteza szczęki. Bo jak się wywrócił, to stara, dwudziestoletnia, potrzaskała mu się razem z ręką. "Wyznaczyli mi termin: lipiec 2014. Jak do tego czasu będę jadł? Może bym sobie prywatnie zrobił? Uzbierałem tysiąc złotych”. Pielęgniarka: "Eeee, tyle nie wystarczy. Potrzeba ze trzy”. Staruszek zapada się w smutku nieomal ginąc w oparciu zbyt dużego wózka. Znienacka podchodzi do niego elegant. Zerkając cały czas w napięciu na drzwi rentgena wręcza plik banknotów. "Zrób pan sobie tę szczękę” – szepcze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?