Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co robi dyrektor, by Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie nie zatonął? Reformuje, informatyzuje i stawia na zaufanie

Patrycja Dziadosz
Patrycja Dziadosz
Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie to największa placówka pediatryczna w południowej Polsce. Dysponuje 420 łóżkami, a co roku pomaga ponad 230 tysiącom małych pacjentów.
Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie to największa placówka pediatryczna w południowej Polsce. Dysponuje 420 łóżkami, a co roku pomaga ponad 230 tysiącom małych pacjentów. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Minął rok, odkąd Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie ma nowego dyrektora. Prof. Wojciech Cyrul szpitalne stery przejął w ekstremalnie trudnym czasie. Placówka mierzyła się wówczas z ogromnym kryzysem kadrowym oraz widmem paraliżu. Rozmawiamy z nim o kulisach pracy w czasie minionych dwunastu miesięcy oraz o wyzwaniach jakie lecznicę czekają w najbliższym czasie.

Objął Pan stanowisko dyrektora szpitala w bardzo trudnym czasie. Pana poprzednik zrezygnował, bo jak sam mówił, nie widział dalszych szans na poprawę sytuacji placówki. Co dla Pana było najtrudniejsze w tych pierwszych tygodniach?
Rzeczywiście był to czas pełen wyzwań. Kiedy obejmowałem funkcję dyrektora, szpital był w pięciu sporach zbiorowych z pracownikami. Niektóre trwały wiele lat, inne wybuchły tuż przed moim przyjściem. Wszystkie z nich udało się zakończyć. Żaden z lekarzy nie odszedł. Co więcej, udało nam się doprowadzić do takiej sytuacji, że znów staliśmy się atrakcyjnym miejscem pracy dla specjalistów. Myślę, że największym problemem, z którym przyszło mi się wówczas mierzyć, to był brak zaufania w relacjach zarząd-pracownicy. W przeszłości niejednokrotnie zostały złożone obietnice, które nie zostały później dotrzymane. Tymczasem z zaufaniem jest tak, że traci się je raz, a buduje latami. Poprosiłem więc pracowników o czas, bo jak wiadomo takie zmiany nie dzieją się z dnia na dzień. Dostałem go i dziś śmiało mogę powiedzieć, że dzięki naszej wspólnej determinacji, teraz możemy skupić się na rozwiązaniu bieżących problemów, a nie ratowaniu szpitala przed zatonięciem.

Lekarze i pielęgniarki znów zaczęli wierzyć, że tym razem może się udać...
Jestem przekonany, że dobro pacjenta zawsze były dla pracującej tu kadry najważniejsze. Ten kryzys kadrowy, który na szczęście udało nam się zażegnać, to była po prostu próba zawalczenia o godne warunki pracy.

Oprócz kryzysu kadrowego szpital był w fatalnej kondycji finansowej. Co się zmieniło przez ten rok?
Jest zdecydowanie lepiej, ale jeszcze daleka droga przed nami, zanim będziemy mogli powiedzieć, że sytuacja finansowa szpitala jest stabilna. To, co jednak najważniejsze to fakt, że udało nam się odzyskać płynność finansową. To byłoby niemożliwe bez kredytu obrotowego, który zaciągnęliśmy. Nie była to jednak taka oczywista i prosta sprawa, bo jako placówka nie mieliśmy zdolności kredytowej. Teraz, mimo które długów które wciąż mamy, jesteśmy w stanie bardziej racjonalnie gospodarować finansami i wychodzić na prostą. Nasze wierzytelności systematycznie maleją. Największą zmianą w kontekście finansów szpitala, było jednak doprowadzenie do przeniesienia w księgi szpitala majątku, który do tej pory nim nie był. To świeża sprawa, bo akt notarialny podpisaliśmy w połowie listopada. Nasza Alma Mater – Uniwersytet Jagielloński – przekazał nam w nieodpłatne użytkowanie na 40 lat budynki, w których się znajdujemy. To oznacza, że w końcu będziemy użytkownikami tego majątku, a więc będziemy mogli autonomicznie funkcjonować. To ogromna zmiana w kapitale własnym szpitala, który do tej pory wynosił minus dwieście milionów. Teraz sytuacja diametralnie się zmieni, bo mówimy tu o nieruchomościach wartych setki milionów złotych.

Zmiany zaszły także na poziomie centralnym, bo zmienił się sposób finansowania świadczeń pediatrycznych.
To prawda. Po wielu latach apeli rządzący wysłuchali naszych postulatów i podnieśli wycenę świadczeń pediatrycznych. Przez lata funkcjonowało błędne przekonanie, że leczenie dzieci, jest tańsze niż leczenie dorosłych. Tymczasem w rzeczywistości było jest zupełnie inaczej. Teraz wycena punktu została zasadniczo zrównana. Drżę jednak o przyszły rok, bo jak wiadomo inflacja uderza także w szpitale, a kontrakty nie zostały przeszacowane pomimo wzrostu cen.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy szpital przeszedł także bardzo dużą rewolucję, jeśli chodzi o informatyzację.
To jedna z tych zmian, która wciąż trwa, bo nadal na tym polu jest dużo do zrobienia. Dzięki wsparciu ze strony firmy Cisco, w końcu nasi pacjenci i ich rodziny, a także personel, mogą korzystać z szybkiego internetu. Wcześniej z uwagi na przestarzałą infrastrukturę IT, a także topografię kompleksu, w której liczne elementy konstrukcji betonowych utrudniały przesyłanie sygnału, nie sposób było nawet zadzwonić, a co dopiero korzystać z sieci mobilnej. To jednak nie wszystko. Od pewnego czasu korzystamy także z systemu centralnego monitorowania, dzięki któremu mamy bieżący nadzór nad tym, co się dzieje w szpitalu. W czasie rzeczywistym widzimy ilu pacjentów zostało przyjętych, a ilu wypisanych, ile mamy zajętych łóżek na poszczególnych oddziałach czy też ile wizyt odbyło się w poradniach. Dzięki temu zarówno kierownicy oddziałów, jak i my jako zarząd szpitala jesteśmy w stanie lepiej panować na tym co się u nas dzieje, a także mamy możliwość zastanowieniea się, czy nie da się czegoś robić jeszcze sprawniej i lepiej. Aktualnie jesteśmy także na etapie finalizacji informatyzacji laboratoriów. Dzięki temu będziemy mieć wreszcie o nich kompleksową wiedzę – wykonują one bowiem tysiące badań, ale wciąż dokładnie nie wiemy, ile co kosztuje.

Jesteście też pierwszą publiczną placówką medyczną w Krakowie, która wprowadziła profesjonalny system elektronicznej rejestracji wejść i wyjść pracowników.
Tak, początkowo w ramach pilotażu, a teraz objęci są nim już wszyscy pracownicy. Dzięki niemu mamy wiedzę np. o nadgodzinach, tzn. kto i ile godzin dodatkowo pracuje. To z kolei usprawniło wypłacanie wynagrodzeń za ten dodatkowy czas pracy. Do tej pory takie informacje wpisywane były do specjalnych zeszytów, co bardzo utrudniało pracę kadrom i księgowości. Ponadto wiemy, kto w danym momencie przebywa na terenie szpitala – w pilnych przypadkach, nie trzeba już dzwonić i dowiadywać się czy dany pracownik jest w pracy, co bywało czasochłonne i karkołomne. Teraz wystarczy jedynie spojrzeć w system. To bardzo ważny krok również w kontekście bezpieczeństwa.

Bez wątpienia jednym z sukcesów jest również fakt, że mali pacjenci Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego znów – po ponad dwóch latach przerwy - trafiają na terapię protonową do Centrum Cyklotronowego Bronowice.
To jedna z tych zmian, z której najbardziej jestem dumny. Na ten moment w trakcie naświetlania protonami jest dwóch naszych podopiecznych, a kolejnych pięciu zostało zakwalifikowanych do tej terapii. Nie ogłaszamy jednak pełnego sukcesu w tym zakresie, bo jedna kategoria pacjentów jest nadal nieobjęta tą procedurą. Chodzi o dzieci, które wymagają znieczulenia ogólnego podczas terapii, co wiąże się z koniecznością obecności przy nich lekarza anestezjologa. Liczę na to, że również tę kwestię uda się rozwiązać w przyszłym roku.

Jakie zmiany czekają jeszcze szpital w najbliższym czasie?
W lipcu otrzymaliśmy 300 mln dotację – największą, jaka w tym roku została przyznana na pediatrię. Za te środki chcemy wybudować całkowicie nowy budynek, do którego przeniesiemy wszystkie poradnie. Ponadto nowe siedziby będzie tam miała psychiatria, pediatria i perinatologia. W planach mamy także m.in. modernizację laboratoriów diagnostycznych. Przed nami zatem ogromne zmiany, które spowodują, że staniemy się szpitalem na miarę XXI wieku. Liczę, że uda nam się tą inwestycję rozpocząć w czwartym kwartale przyszłego roku i planowo zakończyć w 2026 roku.

Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Co robi dyrektor, by Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie nie zatonął? Reformuje, informatyzuje i stawia na zaufanie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski