Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co robić, gdy twój pies demoluje mieszkanie?

Redakcja
Fot. Helena Kłosińska
Fot. Helena Kłosińska
Zjada buty, gryzie meble, ściąga obrusy, potrafi rozszarpać na strzępy 10 rolek papieru toaletowego, nieopatrznie zostawione w przedpokoju. A kiedy nie ma już nic innego w zasięgu pyska, szarpie własne posłanie. Taki jest mój pies. Czy temu da się jakoś zaradzić?

Fot. Helena Kłosińska

ROZMOWA z Andrzejem Kłosińskim, psychologiem, behawiorystą, specjalistą terapii zachowania zwierząt towarzyszących

- Przede wszystkim trzeba rozeznać, dlaczego sieje takie zniszczenie. Możliwe są dwie przyczyny. Pierwsza to tak zwany lęk separacyjny - pies przeżywa stres i napięcie, kiedy opiekunowie są daleko; drugi to nuda i bezczynność, która jest źródłem frustracji. W obu przypadkach pies rozładowuje napięcie, gryząc przedmioty, meble czy ściany.

Trudno jednak pozwolić, żeby niszczył mieszkanie i garderobę właścicieli. Ja się nie zgadzam, żeby obgryzał moje nowiutkie buty! Co robić?

- Nikt się na to nie zgadza. Trzeba przede wszystkim chować obuwie, ale także kierunkować gryzienie na przedmioty, które może i powinien gryźć. Warto go nawet pochwalić, kiedy - zgodnie z naszymi oczekiwaniami - zacznie gryźć sznur albo kość. Uważajmy jednak na to, co mu dajemy jako "bezpieczną zabawkę". Bo jeśli damy np. stary kapeć albo drugi bucik od pary, z której jednego już zjadł, uzna, że nie robił nic złego, wyjmując następne buty z szafki. Na pewno nie karać, a przede wszystkim nie bić, bo w końcu pies będzie kojarzył wasze przyjście do domu wyłącznie z biciem. Gryzienie to naturalny dla psów sposób rozładowania napięcia, a więc nie należy mu tego uniemożliwiać. Jeśli stresuje go samotność, można spróbować przyuczyć go do zostawania bez opiekunów. Na początek - krótkie pozostawienie go w osobnym pomieszczeniu. Najpierw zostaje sam parę minut, potem stopniowo wydłużamy czas, ignorując próby wydostania się z pokoju i otwierając drzwi dopiero wtedy, gdy pies jest spokojny. Pies powinien być wybiegany i dostać w swojej "samotni" coś pysznego do gryzienia.

Nasz pies nie jest zainteresowany jedzeniem, kiedy zostaje sam. Za kości bierze się dopiero, kiedy wracamy do domu.

- Żeby pies zainteresował się przysmakiem, musi być choć trochę głodny. Atrakcje kulinarne typu: wołowe lub skórzane "kości", suszone uszy albo kong, czyli stożkowa gumowa zabawka, wypełniona pasztetem i zamrożona, należy zarezerwować wyłącznie na czas, kiedy pies jest sam. Pamiętając jednakże, że młody pies nie powinien jeść kości częściej niż raz, dwa razy w tygodniu, a stary w ogóle, bo będzie miał problemy trawienne. W zamian można dawać psu suchy chleb, który prawie wszystkie lubią gryźć.

Jednocześnie trzeba pamiętać, że pies musi być wybiegany i nie chodzi tu o sam ruch jako taki, ale o specyficzne dla psa danej rasy formy aktywności oraz o zabawę. Labradory na przykład uwielbiają aportować i nosić coś w pysku. Niektóre rasy wymagają o wiele więcej ruchu niż inne. Jeśli labrador zostanie zamknięty na 12 godzin w domu, nie pomoże najlepsza zabawka. Nie ma technik, które by zaradziły gryzieniu przedmiotów, gdy pies przeżywa katusze związane z nudą.

Czyli przed pozostawieniem psa samego w domu najlepiej byłoby pójść z nim na spacer i pozwolić mu się wybiegać?

- Wybiegać, ale i wybawić. Na pewno będzie spokojniejszy, gdy wyjdziemy z domu. Można zresztą porównać stopień posłuszeństwa naszego psa w dniu, kiedy ma więcej aktywności i ruchu z dniem, kiedy większość czasu spędzi na kanapie. Jeśli umiemy znaleźć odpowiednie sposoby na rozładowanie nagromadzonej psiej energii - psychicznej i fizycznej - zwierzęta są o wiele mniej dokuczliwie i robią mniej zniszczeń.

A jeśli pies gryzie nie z nudów, tylko np. z powodu lęku?

- Można wykorzystać coś, co zwane jest "instynktem nory". Ten instynkt powoduje, że pies woli się gdzieś zaszyć, bo źle toleruje puste, duże przestrzenie. Obecnie polecane są klatki dla psów, dostępne w sklepach zoologicznych. Niektórym właścicielom wydaje się, że to rodzaj więzienia. Nieprawda! Czasem dla psa to prawdziwy azyl, gdzie odzyskuje spokój, bo ma poczucie bezpieczeństwa. Oczywiście, nie można przynieść klatki do domu, a następnego dnia zamknąć w niej swojego pupila i wyjść do pracy. Psa trzeba oswoić z klatką, wrzucać do niej smakołyki i zabawki aż uzna, że jest to jego przyjazna przestrzeń.

Z własnego doświadczenia wiem jednak, że u zwierząt - tak samo jak u ludzi - są bardzo złożone przyczyny tzw. złych zachowań. Trzeba pamiętać, że samo użycie klatki może nie wystarczyć, bo konieczne są jeszcze inne działania, czasem także leki, łagodzące napięcie, zalecane przez lekarza weterynarii. Dlatego trzeba dobrze poznać zwierzę i okoliczności, w jakich żyje, by odkryć, jak można mu pomóc.

Rozmawiała: Elżbieta Borek

[email protected]

Jeśli macie Państwo pytania, dotyczące waszych zwierząt, prosimy kierować je na adres internetowy: [email protected]ów.pl lub na adres pocztowy: "Dziennik Polski", ul. Wielopole 1, 31-072 Kraków. Psycholog odpowie na naszych łamach.

Andrzej Kłosiński

Z wykształcenia jest psychologiem, pracował jako psychoterapeuta w Ośrodku Leczenia Nerwic w Krakowie. W 2005 r. otrzymał dyplom Practical Aspects of Companion Animal Behaviour and Training (COAPE), akredytowany przez National Open College Network of the United Kingdom. Jest wykładowcą COAPE, członkiem COAPE Association of Companion Animal Behaviour Practitioners and Affiliates i Polskiego Towarzystwa Etologicznego.

Na stronie www.coape.pl prowadzi edukację w dziedzinie zachowania zwierząt towarzyszących.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski